Czy wodór to aby na pewno dobry kierunek?
Wydaje się, że nie wszyscy tak myślą. A na pewno nie myśli tak, jedna z największych firm związanych z rynkiem paliw, czyli Shell.
Gigant naftowy Shell ogłosił w tym tygodniu plany zamknięcia swoich stacji tankowania wodoru w Kalifornii, ponieważ duża część przemysłu motoryzacyjnego w dalszym ciągu opracowuje rozwiązania wodorowych ogniw paliwowych i niestety idzie to dość opornie, a na rynku, modeli aut napędzanych wodorem jest jak na lekarstwo, jednocześnie rośnie popularność aut na prąd, i w tym kierunku zdaje się iść Shell.
Jednak zamyka:
Z raportu Hydrogen Insight wynika, że Shell zamknie w tym roku na stałe siedem stacji wodorowych w Kalifornii, pozostawiając w tym stanie zaledwie trzy stacje należące do firmy. Zamknięte stacje rozsiane są po całej Północnej Kalifornii, w San Francisco, Berkeley, San Jose i Sacramento.
„Shell zaprzestał budowy sieci stacji lekkich pojazdów wodorowych w Kalifornii w 2023 r., a po tymczasowym zamknięciu pięciu z siedmiu stacji, podjął decyzję o trwałym zamknięciu sieci stacji w Kalifornii na początku 2024 r. – powiedział w piątek rzecznik Shell. „Było to spowodowane wieloma czynnikami rynkowymi”.
Plany były imponujące, ale nie zostaną zrealizowane:
Z ubiegłorocznych oświadczeń wynika, że firma anulowała także plany budowy 48 nowych stacji tankowania wodoru w stanie Kalifornia. Dokładnie we wrześniu Shell oświadczył, że „zaprzestał budowy i obsługi dodatkowych stacji tankowania pojazdów lekkich w Kalifornii”.
Jednak prąd!
W zeszłym roku Shell przejął firmę Volta Charge zajmującą się ładowaniem pojazdów elektrycznych i oczekuje się, że to przejęcie pomoże firmie znacznie rozszerzyć sieć Shell Recharge. Firma nawiązała także współpracę z Penske w ramach umowy do 2022 r. dotyczącej ładowania osobowych pojazdów elektrycznych, przy czym Shell planuje również wdrożyć stacje ładowania elektrycznych ciężarówek poziomu 2 w czterech stanach USA.
Oprócz tego firma intensywnie rozwija swoją sieć ładowania w Europie. Takie kraje jak Niemcy czy Austria, a od niedawna również Polska mogą się cieszyć naprawdę porządnymi i mocnymi ładowarkami od Shell.
Poniżej możecie zobaczyć jak to wygląda w Austrii, gdzie powstały nowe stacje Shella, każda o mocy 360 kW, dodatkowo znajdują się one pod dachem, który chroni użytkowników zarówno przed opadami deszczu czy śniegu jak również przed zbytnimi upałami podczas lata.
Potężne urządzenia od Shell robią naprawdę pozytywne wrażenie. Do tego działają bez zarzutu, a ładowałem się na tych stacjach już co najmniej kilkanaście razy. nigdy nie było absolutnie żadnych problemów.
Komentarze (2)
360kw? Tak, ale nie dla Tesli. Tesla na tych 360kw wyciaga max 190kw. 250kw, jest osiagalne tylko na ladowarkach TEsli. A ma to zawiazek z technologia tych ladowarek 360kw. Z tego co wiem to obecnie tylko Porsche jest w stanie korzystac z nich na max.
Tesla bez problemu osiąga 250 kW, na innych ładowarkach niż SuC. Warunkiem jest dobrze rozgrzana bateria. Aby osiągnąć maksymalną moc ładowania, ogniwa musza mieć temperaturę od 48 do 52 stopni Celsjusza. Widziałem wielokrotnie 254 a nawet 256 kW w Modelu 3 na przykład na stacjach sieci IONITY. Tam stacje mają moc 350 kW. To auto i system BMS (zarządzania baterią) decyduje zawsze ile pobrać, stacja dostarcza zawsze max.