Ładowarki o mocy 500 kW od Gravity już działają

Amerykański startup Gravity uruchomił swój pierwszy Hub ładowania EV. Nie byle jaki Hub, bo wyposażony w aż 24 stacje o mocy 500 kW.
Fot. twitter.com/DoluBatarya
Data publikacji: 2024-03-07 Fot. twitter.com/DoluBatarya

MM

Data dodania: 2024-03-07

Gravity - czyli najmocniejsze stacje ładowania pojazdów elektrycznych o mocy 500 kW. 

Już działają!


Niesamowite osiągi:


Jak poinformował nowojorski startup Gravity zajmujący się stacjami ładowania pojazdów elektrycznych wspierany przez Google, ładowarki które od poniedziałku są dostępne do użytku publicznego w jednej lokalizacji w Nowym Jorku, mogą ładować auta ze szczytową mocą nawet 500 kW i zwiększyć zasięg auta o 3800 km w ciągu godziny (Teoretycznie, wiemy przecież, że krzywe ładowania są różne w różnych autach. Widać jednak że taki marketing jak 3800 km/godzinę, dobrze wygląda) ładowania, co odpowiada 320 km naładowanym w zaledwie 5 min.


Stacja mieści się na Manhattanie i obejmuje ona 24 stanowiska ładowania.

Gravity twierdzi, że jej sprzęt do szybkiego ładowania jest 90 razy szybszy, niż ładowarka AC poziomu drugiego o tym samym rozmiarze.


Według startupu, ładowarki o takiej mocy oznaczają, że są to naj mocniejsze urządzenia służące do szybkiego ładowania aut elektrycznych, obecne dostępnie na rynku amerykańskim.

Co prawda dziś nie ma jeszcze aut które byłyby w stanie ładować swoje baterie trakcyjne tak dużą mocą. 

Jednak np. takie firmy jak Porsche wskazują że w niedalekiej przyszłości chciałyby, nad czym prowadzą prace, aby ich pojazdy mogły się ładować mocami rzędu 400 kW. A to już naprawdę spora moc, jeśli chodzi o ładowanie EV.


Moc to nie wszystko:


Jednak użytkownicy elektryków wiedzą, że ważniejsza od mocy ładowania jest jej krzywa. To ona, jeśli jest na odpowiednio wysokim poziomie mocy i przede wszystkim czasu, zapewnia szybkie ładowanie. 

Sama moc rzędu nawet 200 czy 300 kW, choć na papierze wygląda dobrze, nie daje nam pełni szczęścia na ładowarce. Szczególnie kiedy ta moc szybko spada. 


Lepiej mieć mniejszą moc ładowania, jednak zrobić krzywą ładowania na tyle płaską, aby auto ładowało się powiedzmy mocą 150 kW czy 200 kW do minimum 80% SOC. To pozwoli nam na ładowanie kilkunastominutowe, aby uzupełnić energię w baterii do poziomu, pozwalającego jechać dalej bez żadnego stresu. Tak ładowałem między innymi Kię EV6. Ładowanie od 29% do 80% zajęło około 17 minut. W zupełności wystarczyło to aby kontynuować dalszą drogę. 

Jeśli więc krzywa ładowania jest dobra, można się naładować naprawdę szybko i nie zapuszczać korzeni na stacji ładowania na 45 minut czy godzinę.  Jednak nie wszyscy producenci zdają się to rozumieć i w swoich autach stosują rozwiązania, które powodują potrzebę ładowania zbyt długiego, jak na nasze oczekiwania.


Zdjęcia pochodzą z:

Galeria zdjęć

Komentarze

0/10

Autor

MM

Wielbiciel nowych technologii. Szczególnie interesuje się Teslą czy SpaceX, oraz innymi firmami związanymi z Elonem Muskiem. Pisze i publikuje artykuły i posty głównie na łamach TeslaKlubPolska, a także dla serwisu otoev.pl Współpracuje bezpośrednio z Teslą, starając się przybliżyć i pokazać te właśnie auta elektryczne z jak najlepszej strony. Uświadamia i szkoli w zakresie elektromobilności.

Ostatnie komentarze

KIedy będzie czynna ładowarka w Nysie? Stoi ... 25.08.2024
Dopiero planują węglik krzemu? Z tego wynika, ... 22.08.2024