Lidl wycofuje się z darmowych ładowarek. Mimo to wciąż pozostaje konkurencyjnym wyborem
Lidl ogłosił, że wycofuje się z bezpłatnych ładowarek. Mimo to planuje on dalszy rozwój sieci przysklepowych ładowarek, za których użytkowanie będziemy musieli jednak zapłacić. Czy to opłacalny wybór?
Lidl rozwija sieć przysklepowych ładowarek
Aktualnie sieć przysklepowych ładowarek Lidla obejmuje 71 urządzeń, z czego większość z nich jest płatnych. Na dzień 25 maja znajdziemy dosłownie kilka lokalizacji, które za usługę ładowania nie pobierają opłat.
Mimo to Lidl zapowiedział dalsze prace nad rozwojem sieci przysklepowych ładowarek. Do 2025 roku planuje wyposażyć w nie aż 850 sklepów. Założenia są bardzo obiecujące, ale co na to klienci?
Fot. salarko / Shutterstock.com
Ile kosztuje użytkowanie ładowarki Lidla?
Nałożenie opłat na już zamontowane urządzenia motywuje tym, że wiele kierowców ładowało swoje samochody elektryczne, chociaż nie byli oni klientami sklepu. Motyw wydaje się całkowicie logiczny, ale czy Lidl po wprowadzeniu opłat za ładowanie wciąż jest konkurencyjny? Tutaj zdania są podzielone.
Ładowarki Lidla możemy obsłużyć za pomocą aplikacji Elocity. Za ładowanie prądem zmiennym zapłacimy 1,63 zł/kWh, z kolei za ładowanie prądem stałym opłata ta wyniesie 1.99 kWh. Trzeba jednak przyznać, że wraz z wprowadzeniem opłat, zwiększa się jakość. Wydajność ładowarki została podniesiona z 20 kWh na 50 kWh.
Teoretycznie zatem podczas zakupów trwających około pół godziny możemy naładować kilka procent baterii (dodamy do 25 kWh), co pozwoli na przejechanie około 100 km w zależności od zużycia energii.
Komentarze (1)
25kWh to "kilka procent"? Przecież to może być około 30% nawet z większymi obecnie oferowanymi bateriami 77kWh