Elektromobilność po nowemu. Czyli nowe przepisy unijne, mówiące o tym że stacje ładowania elektryków mają się znajdować co 60 km, przy głównych trasach i autostradach.

Głosowanie odbyło się w Parlamencie Europejskim niecałe dwa tygodnie temu. Czy to dobry kierunek? Czy w ogóle takie pomysły są realne do zrealizowania?
Cóż, pomysł z punktu widzenia kierowców aut elektrycznych wydaje się być doskonały. Niektóre kraje jak Włochy w których dane mi było ostatnio podróżować z samego południa aż na północ kraju, mają już coś co jest bardzo bliskie pomysłowi unijnych polityków.

Wzdłuż autostrady biegnącej właśnie z południa Włoch, czyli słonecznej Apulii, na północ kraju, Włosi stworzyli coś na wzór autostrady do elektromobilności. Jest to sieć stacji ładowania dość gęsto rozmieszczona, może jeszcze nie co 60 km, ale myślę że mniej więcej co 70-90 km. ładowarki stoją na stacjach benzynowych i widać ze to nowe konstrukcje.

Stacje mają moc nawet 300 kW i zawsze występują w konfiguracji trzech jednostek. Dwie z nich to mocne hyperchargery o wielkiej mocy (często właśnie 300 kW) oraz jedna sztuka małej mocy około 50 kW, która oprócz złącza CCS, tak jak więksi bracia, którzy są wyposażeni w dwa złącza właśnie CCS, zawiera jedno złącze CHAdeMO.

Czy tak będzie w całej Europie?

Dla nas kierowców EV byłoby to idealne rozwiązanie. Co prawda jeszcze mi się nie zdarzyło czekać na ładowanie auta, jednak widziałem już na własne oczy takie przypadki, tak więc taka gęstość sieci ładowania bardzo ułatwiłaby podróżowanie.

Czy to będzie łatwe?

Absolutnie nie. Najlepszym przykładem są nasze autostradowe czy S-kowe MOPY, na których mimo ogłoszenia przetargów, nikt nie jest zainteresowany postawieniem ładowarek. Dlaczego?
Ponieważ koszty doprowadzenia przyłącza energetycznego do takiego odległego miejsca, często idą w setki tysięcy złotych. Niestety tak to u nas funkcjonuje. Ktoś zaprojektował MOP, do którego jest pociągnięte przyłącze i MOP już działa, niestety nikt nie pomyślał, że trzeba tu podciągnąć przyłącze na tyle dużej mocy, aby zasiliło na przykład rozwiązania takie jak stacje ładowania dużej mocy.
Jak to się skończy? Trudno zgadnąć, jednak na ten moment wydaje się że Unia wymyśla przepisy, które w zamyśle są dobre i mają ułatwić nam życie, z drugiej strony są bardzo trudne technicznie do zrealizowania.

Wiadomo, że trudności są od tego aby je pokonać, jednak wydaje mi się że nie ma dialogu i wymiany informacji między ustawodawcami naszego polskiego czy unijnego prawa, a ludźmi którzy zajmują się bezpośrednio i na co dzień rozwojem sieci ładowania EV. Powinni oni współpracować ze sobą, a przede wszystkim powinni wspólnie tworzyć przepisy i prawo, które dotyczy przecież nas wszystkich.

Na zdjęciu głównym możecie zobaczyć właśnie opisywany włoski MOP z ładowarką dużej mocy sieci Free To X.