Czterech Brytyjczyków postanowiło sprawdzić ile państw można odwiedzić elektrykiem w 24 godziny. Okazało się, że Porsche Taycan, którym podróżowali zdał egzamin na piątkę, a na full zapakowane auto z czterema dorosłymi facetami, przejechało przez aż 14 krajów, poczynając od Holandii a kończąc na Serbii, po drodze zahaczyli również o Węgry, z których musieli nieco się cofnąć, ale dzięki temu manewrowi udało się zaliczyć aż 14, a nie jak zamierzali na początku 13 krajów.
Podróż idealnie zmieściła się w dobie, bo trwała dokładnie 23 godziny i 50 minut, łącznie z ładowaniami. Średnia zaś prędkość oscylowała wokół 100 km/h, i nie była spowodowana wolną jazdą, bo Taycan przez większość czasu poruszał się po autostradach gdzie jechał 130,140 czy nawet prawie 240 km/h. Na średnią wpływ miały korki, i oczekiwanie na przekraczanie poszczególnych granic. Gdyby nie te opóźnienia, zapewne średnia prędkość byłaby znacznie wyższa.
Całkowity dystans przejechany podczas próby wyniósł niecałe 2000 km, dokładniej mówiąc 1929 km. Jak więc widać elektryk pokroju Porsche Taycan, radzi sobie doskonale na dalekich trasach, a dzięki architekturze 800V i dostępności stacji pokroju IONITY, podróż przebiega bez większych problemów i w miarę sprawnie.
Całkowity koszt na odcinku 1199 mil (1930 km): wyniósł tylko 120 funtów! (Chociaż jest to również zasługą posiadania „Porsche Charging Service”, bezpłatnego pakietu dla właścicieli Taycan przez pierwsze 3 lata – który następnie kosztuje 179 GBP rocznie – co obniża koszt ładowania z 0,69 GBP za kWh do 0,30 GBP za kWh). Tak więc dzięki temu, że Brytyjczycy posiadali taką kartę, zaoszczędziła im ona sporych pieniędzy. W sumie trzyletni okres jeżdżenia Taycanem ze zniżką jest nie do pogardzenia. Można w końcu zmieniać Porsche co 3 lata i jeździć za niewielkie pieniądze w nieskończoność. Chyba że zmienią się warunki promocji.
Widać, więc że można szaleć elektrykiem po Europie, jednak według czterech śmiałków, którzy podjęli się tej próby, europejska sieć ładowania wymaga jeszcze ogromnej liczby nowych ładowarek, aby kierowcy mieli zdecydowanie większy komfort podróżowania niż dziś. Szybkie stacje o mocach w zakresie 150-350 kW, będą w najbliższych latach kluczowe jeśli chodzi o rozwój infrastruktury ładowania, dobrze, że ogólnoeuropejskie sieci ładowania pozyskują środki i inwestorów na to, aby takie właśnie stacje stawiać. Możemy mieć nadzieję, że w ciągu najbliższych 2-3 lat liczba stacji obecna na europejskich szlakach może się podwoić lub nawet potroić, a to da nam naprawdę komfortowe warunki podróży każdym EV, nawet takim, który nie grzeszy rozmiarem swojej baterii...
14 krajów w 24 godziny... udało się BRAWO!!!
Źródło: Cleantechnica.com