Poznajcie elektryczne wersje kultowych kombiaków
Kultowa Astra w monotonii Stellantis
W zestawieniu najciekawszych kombiaków EV nie mogło zabraknąć kultowej Astry. Patrząc na Opla Astrę Electric widać silną kolaborację Opla z Peugeotem. Niemalże identyczna, 153-konna jednostka napędowa, akumulator o pojemności 54 kWh, czy zasięg przekraczający 400 km brutalnie przypomina monotonię widoczną w koncernie Stellantis, który tworzy masowo samochody na jednej płycie podłogowej.
Chciałoby się powiedzieć nieco więcej o opływowości Astry EV, czy niesamowitej przestrzeni bagażowej, ale i ta podobna jest do Peugeota e-308 SW. Astra Electric oferuje 516 l przestrzeni bagażowej z możliwością powiększenia do 1553 litrów.
Na otarcie łez Opel Astra Electric jest o niemalże 10 tys. zł tańszy od Peugeota e-308 SW. Mimo to trudno nie odnieść wrażenia, że 308-ka i Astra EV to właściwie klony z przeklejonym znaczkiem. Szkoda, bo od takich legend motoryzacji wymagałoby się nieco więcej nonszalancji.
Fot. VanderWolf Images / Shutterstock.com
Stajnia Volkswagena to klasyka gatunku
Odwieczna wojna w stajni Volkswagena trwa w najlepsze również w elektrycznej odsłonie.
Elektryczny Passat o oznaczeniu ID.7 to niemalże limuzyna w wersji kombi. Wyposażony w 282-konny silnik, 77-86 kWh akumulator oraz deklarowany zasięg do 600 km robi wrażenie na papierze. Trudno jednak upatrywać w ID.7 sportowych emocji. Zresztą, czy kiedykolwiek od kombi spod znaku VW można było ich oczekiwać?
Poczciwy Volkswagen oferuje jednak niezawodność i potężną 545 litrową przestrzeń bagażową z możliwością rozszerzenia do 1714 litrów, pozwalając przewieźć połowę wyposażenia salonu wraz z panelami i lamelami na ścianę i dobrze, bo tego właśnie można oczekiwać od następcy legendy VW.
Rodzinne kombi ze sportowym zacięciem? Porsche łamie stereotypy
Chociaż trudno w to uwierzyć patrząc na rynkowy sukces linii 911, odmian GT, czy elektrycznego Taycana, Porsche postanowiło przełamać kolejny kontrowersyjny stereotyp. Gdy tylko świat przywyknął do SUV-a z sygnaturą Porsche, niemiecka marka postanowiła szokować cały świat wypuszczając Cross i Sport Turismo modelu Taycan.
Pierwsza propozycja od Porsche to wciąż niedorzecznie szybki 751-konny (w topowej wersji) samochód, z 93,4 kWh akumulatorem i napędem 4x4. Nawet tak rakietowa wersja Porsche, jak Taycan Cross Turismo Turbo S oferować będzie aż 405-litrowy bagażnik z możliwością powiększenia go do 1171 litrów przestrzeni bagażowej. Ponad 1000-litrowy bagażnik w sportowym wozie? To czyste szaleństwo.
Jeśli zastanawiacie się, czy cokolwiek może powstrzymać fantazję Porsche, to co powiecie na model Taycan Sport Turismo GTS? Topowa wersja wpisywać będzie się pomiędzy Cross Turismo 4 i 4s z 510-konnym silnikiem, 93,4 kWh akumulatorem i przyspieszeniem 0-100 km/h w 3,7 sekundy oraz zasięgiem do 489 km.
Fot. betto rodrigues / Shutterstock.com
Niestety podstawowe wersja Sport Turismo nieco rozczarowuje. 402 KM z napędem na przód jakoś niespecjalnie wpisuje się w sportowy rodowód Porsche. Biorąc jednak pod uwagę, że Taycan Sport Turismo startuje katalogowo już od kwoty 407 tys. zł, staje się on poważnym zagrożeniem dla Audi A6 oraz BMW i5 Touring. Warto zaznaczyć, że ceny BMW i5 Touring EV zaczynają się od 350 tys. zł.
Czy ktokolwiek kiedyś pomyślał, że za cenę dobrze doposażonej BM-ki kupimy pełnoprawne Porsche?
Definitywnie najnowsze premiery i zapowiedzi elektrycznych kombiaków pokazują, że rynek samochodów elektrycznych oszalał, a dalszy jego rozwój jest co najmniej trudny do przewidzenia.
Komentarze