Nie tak dawno temu, niektóre media, szacowały, że Tesla będzie w stanie dostarczyć około 1,5 mln swoich aut na rynek w 2022 roku.

Już obecnie widać, że raczej tak się nie stanie. Po dobrym pierwszym kwartale i dostarczeniu ponad 310 tysięcy pojazdów, rozpoczęły się kłopoty Tesli.


Konkretniej mówiąc nie tylko Tesli, bo inni producenci wcale nie mieli lżej. Brak komponentów, szczególnie elektronicznych, odcisnęła się dość mocno na rynku motoryzacyjnym. Tesla miała zaś zauważalnie mniejszą sprzedaż w drugim kwartale obecnego roku. Poziom prawie 255 tys sztuk został osiągnięty ale wyraźnie widać że problemy dosięgły również Teslę. Swoje piec groszy dołożyły również przestoje fabryki Giga Szanghaj, które w sumie trwały około miesiąca.

Trzeci kwartał rysuje się już znacznie lepiej. Tesla, póki co ma kolejki chętnych na swoje auta, a produkcja w chińskiej fabryce bije rekordy jeśli chodzi o wydajność.


Kolejna z fabryk, dotąd określana mianem spalarni pieniędzy, czyli Giga Berlin rownież wchodzi na właściwe tory, jeśli chodzi o zwiększenie producji. Giga Texas, rownież stosunkowo nowa fabryka Tesli, zdecydowanie zwiększyła ostatnio nie tylko produkcje aut, ale rownież pakietów strukturalnych 4680, na razie przeznaczonych tylko do Modelu Y.


Jaki więc będzie obecny rok dla Tesli? Czy rekordowy? Bez wątpienia. Czy sprzedadzą 1,5 mln aut? Raczej nie.

Myślę że roczna sprzedaż osiągnie wolumen w granicach między 1,2 a 1,3 mln sprzedanych Tesli. (Choć niektórzy jak widać na wykresie powyżej przewidują zbliżenie się do granicy 1,4 mln). Jednak patrząc na innych producentów, jeśli chodzi o EV, będzie to i tak rekord rekordów. Żaden inny producent nawet nie zbliży się do takiego poziomu sprzedaży w ciągu 12 miesięcy.

Faktem jest rownież ze tesla sprzedaje tylko auta napędzane bateriami trakcyjnymi, podczas gdy inni marnują czas i zasoby ciagle sprzedając ICE.


Miejmy więc nadzieję, że Tesla będzie bić kolejne rekordy a rynek transportu będzie powoli przechodził w kierunku bez emisyjności. I nie zmienią tego żadne podwyżki prądu…


Źródło: Teslarati.com