Na szczęście jak na razie tylko automatyczna zmiana pasa ruchu, zaliczona została przez niemiecki urząd, a konkretnie Federalny Urząd Transportu Samochodowego (KBA), za niedozwolony według europejskich przepisów.


Co prawda według Niemców zastrzeżeń było więcej ale Tesla już pozbyła się lub naprawiła dużą część z nich za pomocą aktualizacji softu i zmian w oprogramowaniu pakietu Autopilot.

Wielu z was zapewne nie wie, że funkcje autopilota Tesli nie są wszędzie takie same.

Wynika to częściowo z własnego podejścia Tesli, która polega na danych z jej floty w celu ulepszenia funkcji autopilota, a wiele z tych danych pochodzi z Ameryki Północnej, a zwłaszcza z Kalifornii, gdzie jeździ zdecydowanie największa liczna Tesli.


Wszystko to powoduje to, że system działa lepiej w niektórych miejscach niż w innych. Ale przepisy uniemożliwiają Tesli również wdrażanie niektórych funkcji autopilota na niektórych rynkach, w tym w Europie. Według Wirtschaftswoche Federalny Urząd Transportu Samochodowego (KBA) stwierdził „nieprawidłowości”.


Przepisy ruchu drogowego są niestety różne w różnych krajach, choć wydają się na pierwszy rzut oka bardzo zbliżone do siebie. Dużo łatwiejszą sytuację Tesla ma w Ameryce czy Kanadzie, to tylko dwa kraje z bliźniaczymi przepisami o ruchu drogowym, niewiele różniącymi się od siebie. Dużo gorszą sytuację mamy w Europie, o czym mówił sam Elon Musk. Na Starym Kontynencie mamy tak dużo niuansów i różnic w przepisach między poszczególnymi krajami, których notabene jest mnóstwo, to nie dwa kraje jak w Ameryce Północnej.

Wiele krajów, mnogość przepisów, i w takich sytuacjach wychodzą właśnie takie kwiatki jak z Autopilotem, a konkretnie ze zmianą automatyczna pasa ruchu przez auto tesli, podczas jazdy na Autopilocie właśnie.

Już na początku tego roku KBA wyraziło obawy, że funkcja automatycznej zmiany pasa Autopilota Tesli może zostać uznana za nielegalną w Europie .


To tylko najnowszy przykład na to, że pakiet Autopilot i Full Self-Driving Tesli znajduje się pod presją regulatorów. Może więc lepiej przy zamawianiu Tesli wstrzymać się i nie wydawać zawczasu ani 19 000 zł, ani tym bardziej 39 000 zł, za wyżej wspomniane funkcje. Być może ich używanie będzie nielegalne całkowicie lub częściowo... co wtedy?


Źródło: Electrec.co