Tesla to firma innowacyjna, jest to fakt znany większości ludzi obserwujących rynek motoryzacyjny. Tesla opracowała system recyklingu swoich baterii i jako jedyna na świecie potrafi odzyskać 100% komponentów z każdej baterii. 100% recyklingu to rzecz niezwykle rzadka. Volkswagen może się poszczycić niezłym wynikiem na poziomie 96-97%, jednak pełny recykling jest dość trudny, Tesli się ta sztuka udała.
Tesla opracowała cały ekosystem, służący odzyskaniu wszystkich materiałów, z których składa się bateria auta. Jak twierdzi firma, w dużej skali, a w taką skalę właśnie wchodzi Tesla, uruchamiając swoje kolejne fabryki jak Giga Berlin czy Texas, rzeczą bardzo opłacalną jest poddanie recyklingowi zużytych baterii, będzie to znacznie tańsze niż zakup nowych komponentów do ich produkcji, ze szczególnym naciskiem na zakup metali ziem rzadkich, które mają kluczowe znaczenie przy budowie katod używanych w zestawach do napędu aut elektrycznych.
Tesla w swoim raporcie zawarła wyjaśnienie co do zamierzeń i planów firmy jeśli chodzi właśnie o recykling baterii:
„Jako producent naszego wewnętrznego programu ogniw, jesteśmy najlepiej przygotowani do efektywnego recyklingu naszych produktów, aby zmaksymalizować odzyskiwanie kluczowych materiałów z akumulatorów. Wraz z wdrożeniem własnej produkcji ogniw w Gigafactory Berlin-Brandenburg i Gigafactory Texas spodziewamy się znacznego wzrostu tak zwanego "złomu produkcyjnego" na całym świecie. Zamierzamy dostosować rozwiązania recyklingu do każdej lokalizacji, a tym samym ponownie wprowadzić cenne materiały z powrotem do naszego procesu produkcyjnego. Naszym celem jest opracowanie bezpiecznego procesu recyklingu o wysokich wskaźnikach odzysku (100%), niskich kosztach i niskim wpływie na środowisko. Z ekonomicznego punktu widzenia spodziewamy się osiągnąć znaczne oszczędności w perspektywie długoterminowej, ponieważ koszty związane z odzyskiem i recyklingiem materiałów z akumulatorów na dużą skalę, będą znacznie niższe niż zakup dodatkowych nowych surowców do produkcji ogniw” – wyjaśniła Tesla.
Pomijając fakt tak zaawansowanej technologii odzysku zużytych baterii, pamiętać musimy że baterie Tesli charakteryzują się ogromną trwałością.
Pakiety 2170, używane w Tesli Model 3 oraz Y, mają trwałość określoną na minimum 500-800 tysięcy kilometrów, natomiast najnowsze baterie określane mianem 4680 (wszystkie rodzaje baterii cylindrycznych biorą swoje nazwy od ich rozmiaru 46 mm szerokości na 80 mm wysokości), mają nam starczyć na 1 600 000 km. Tak, jeden milion sześćset tysięcy kilometrów. Taka trwałość oznacza że jeżdżąc 25 000 km rocznie, często kierowcy robią właśnie takie przebiegi, nasza Tesla z pakietem 4680 mogłaby nam służyć przez aż 64 lata. Chyba nikt z nas nie chciałby jednak jeździć całe swoje życie jednym autem, byłoby to co najmniej nudne.
Jak stwierdziła międzynarodowa sława, jeśli chodzi o baterie do aut elektrycznych, profesor Jeff Dahn, współpracujący od lat z Teslą, przy niewielkiej zmianie składu chemicznego baterie 4680, mogłyby osiągnąć trwałość użytkową nawet na 3 miliony mil, czyli 4 800 000 km ( cztery miliony osiemset tysięcy kilometrów). Profesor stwierdził jednak że nie ma potrzeby takiej zmiany, gdyż baterie osiągnęłyby wtedy absurdalne dla użytkownika parametry.
Przecież nikt z użytkowników Tesli nie jeździłby nią przez 192 lata. Tak więc Tesla zostanie przy obecnym składzie chemicznym ogniw 4680, które i tak zapewnią bardzo długi czas użytkowania auta bez konieczności martwienia się o naszą baterię. Technologia ciągle się rozwija a firmy zajmujące się produkcją aut czy bezpośrednio samych baterii do nich nie szczędzą środków na badania. Naukowcy przekraczają kolejne granice a my użytkownicy możemy się cieszyć tym że teoretycznie możliwe jest jeżdżenie jednym autem elektrycznym przez prawie 200 lat...
źródło: Teslarati.com