Jeszcze 10 lat temu auta elektryczne były wyśmiewane. Dziś sytuacja diametralnie się zmieniła. Jak okazuje się na podstawie badań rynków międzynarodowych, elektryki zyskują coraz większą rzeszę zwolenników.
"Global EV Outlook 2023" IEA informuje, że sprzedaż samochodów elektrycznych wzrosła pomimo kurczącego się globalnego rynku samochodowego. Sprzedaż samochodów elektrycznych – czyli BEV i hybryd plug-in – przekroczyła 10 milionów w 2022 roku, co oznacza wzrost o 55% w porównaniu z 2021 rokiem.
Raport stwierdza:
"W ciągu zaledwie pięciu lat, od 2017 do 2022 roku, sprzedaż pojazdów elektrycznych wzrosła z około 1 miliona do ponad 10 milionów. Wcześniej wzrost sprzedaży pojazdów elektrycznych ze 100 000 do 1 miliona trwał pięć lat, od 2012 do 2017 roku, co podkreśla wykładniczy charakter wzrostu sprzedaży pojazdów elektrycznych".
Opierając się na prognozach, IEA podaje, że globalna sprzedaż samochodów elektrycznych ma wzrosnąć w tym roku o kolejne 35% w porównaniu z rokiem ubiegłym, do 14 milionów aut. (ponad 2,3 miliona sprzedano już w pierwszym kwartale tego roku). Ten szybki wzrost oznacza, że procentowy udział samochodów elektrycznych w całym rynku samochodowym ma wzrosnąć do 18% w 2023 roku.
Prym wiodą Chińczycy, którzy odpowiadają za aż 60% sprzedaży nowych EV. Chiński rynek jest bardzo chłonny. Wciąga ogromne ilości elektryków, a jak się okazuje chiński nabywca nie jest taki biedny, jak to często jest postrzegane na przykład u nas w Europie. Jak widać obecne Chiny to nie ten sam kraj, który znany był nam jeszcze 20 czy 30 lat temu.
Europa i Stany Zjednoczone to drugie i trzecie co do wielkości rynki. Oba odnotowały silny wzrost, a sprzedaż wzrosła odpowiednio o 15% i 55% w 2022 roku. Jak widać Europejczycy ciągle pałają miłością do spaliniaków. 15% wzrost nie rzuca na kolana, ale dobrze że proces postępuje do przodu, choć powoli niestety.
Biorąc pod uwagę, że Chiny, UE i Stany Zjednoczone są największymi trucicielami na świecie, ten wzrost liczby pojazdów elektrycznych to dobra wiadomość. Trendy, których jesteśmy świadkami, mają znaczący wpływ na światowy popyt na ropę. Silnik spalinowy nie ma sobie równych od ponad wieku, ale pojazdy elektryczne zmieniają status quo. Do 2030 roku zmniejszą one zapotrzebowania na co najmniej 5 milionów baryłek ropy dziennie. I bardzo dobrze. Ropy jest coraz mniej na świecie, poza tym podczas jej spalania powstaje mnóstwo trujących substancji, którymi niestety oddychamy na co dzień, głównie w miastach. Rozwój transportu bez emisyjnego, to tylko i wyłącznie dobra wiadomość. Będzie nam się oddychało lepiej a nasze dzieci unikną być może dolegliwości takich jak astma i kłopoty z oddychaniem, alergie oraz inne paskudztwa powiązane ze spalaniem benzyn czy oleju napędowego w silnikach spalinowych...
Źródło: Electrec.co