Niektóre marki EV muszą się jeszcze dużo nauczyć!!!

Właściciele w pełni elektrycznych pojazdów sprzedawanych przez Hyundai, Kia i Genesis w Stanach Zjednoczonych złożyli ogólnokrajowy pozew zbiorowy przeciwko producentom samochodów, twierdząc, że niektóre modele, które użytkują, mają wadliwe porty ładowania, które mogą prowadzić do dłuższego niż reklamowany czasu ładowania lub nawet niepowodzenia i przerwania sesji ładowania, potencjalnie pozostawiając użytkowników samych sobie.

Pozew został złożony pod koniec zeszłego miesiąca w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych dla Centralnego Dystryktu Kalifornii i twierdzi, że producenci samochodów reklamowali czasy ładowania pojazdów od pięciu do siedmiu godzin, w zależności od marki pojazdu, przy użyciu domowej ładowarki poziomu 2.
Jednak pozew mówi, że w rzeczywistości porty ładowania pojazdów często przegrzewają się w ciągu zaledwie 30 pierwszych minut, powodując nieoczekiwane i powtarzające się awarie sesji ładowania i rozłączanie auta. Mamy więc sytuację kiedy rano przychodząc do pojazdu który ma być naładowany, okazuje się że niestety nie mamy energii nawet na tyle aby dojechać do pracy.

Zgodnie z aktami sądowymi, pojazdy, których to dotyczy, to Hyundai Ioniq 5 i Ioniq 6 , Kia EV6 i Genesiv GV60.
Pozew opisuje miedzy innymi przypadek właściciela Ioniqa 5 któremu naładowanie auta zajmuje aż 20 godzin.

Hyundai co prawda wydał łatkę która miała pomóc, niestety programiści firmy chyba muszą się jeszcze podszkolić bo nowy soft w niczym nie pomógł, w niektórych przypadkach nawet pogarszając całą sytuację.

Jak napisał pełnomocnik prowadzący całej sprawy  Hagens Berman:

„Ta tak zwana poprawka w żaden sposób nie rozwiązuje prawdziwego problemu, który polega na tym, że pojazdy te nie zostały wyprodukowane do niezawodnego ładowania z szybkością nawet zbliżoną do 48 amperów. To niedopuszczalne, aby Hyundai nakładał „plaster” na tak poważną usterkę, która utrudnia osiągnięcie deklarowanych osiągów pojazdu”

Pozew ma na celu uzyskanie odpowiedniej wysokości odszkodowania dla właścicieli pojazdów i leasingodawców, wnosząc roszczenia dotyczące naruszenia ustawy Computer Fraud and Abuse Act, naruszenia kalifornijskiej ustawy o dostępie do danych komputerowych i oszustw oraz naruszenia obowiązujących stanowych przepisów dotyczących ochrony konsumentów.

Jak widać Amerykanie nie dają sobie w kaszę dmuchać, a takie marki jak Hyundai czy Kia, mimo że robią naprawdę niezłe EV, jak widać na załączonym obrazku muszą się jeszcze sporo nauczyć. W USA system zasilania aut stosowany w domach, to system jednofazowy z amperażem dochodzącym do 48 a nawet 60 amper. Zazwyczaj jest to właśnie 48 amper i taki jednofazowy system mają auta sprzedawane na tamtejszym rynku. Mamy więc jedną fazę z dużym amperażem.
Co prawda w najnowszych modelach takich aut jak Tesla 3 czy Y firma zaleca ładowanie prądem o maksymalnym natężeniu 32 amper.
Dlaczego więc koreańscy producenci obiecują że ich auta przyjmą 48 amper, skoro nie są w stanie tego robić?
To tajemnica, którą zapewne wyjaśni amerykański sąd.