- Jak wynika z badań MIT, Advanced Vehicle Technology autopilot Tesli powoduje zauważalny spadek uwagi kierowcy po jego aktywacji. Wzorce zachowań zmieniają się, a z badań wynika że ludzie po uruchomieniu autopilota gapią się wszędzie dookoła siebie 22% częściej, a są to spojrzenia powyżej 2 sekund, czyli dość długie jak na jazdę autem, porównując to do tego kiedy nie używają tej opcji.
- Autopilot w zamyśle Tesli ma być tylko uzupełnieniem i odciążeniem kierowcy, ale nie zastępstwem. Kierowca musi ciągle uważać.
To on jest odpowiedzialny za auto i bezpieczeństwo pasażerów, i nie będzie można w razie wypadku zwalić winy na autopilota, choć niektórzy próbują to robić.
Jak będzie w przypadku FSD? Kto wtedy weźmie odpowiedzialność jeśli coś złego wydarzy się na drodze?
Tam gdzie są ludzie i zwierzęta może dojść do niezwykle zaskakujących sytuacji, w których moim zdaniem nawet najbardziej zaawansowana technologia może sobie nie poradzić.
Co wtedy?
Sam korzystam często z autopilota i uważam że jest super, więc nie jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania, przeciwnie bardzo mi się to podoba, a po przejechaniu nawet 1000 km jednego dnia, używając bardzo często autopilota człowiek nie jest tak bardzo zmęczony jak wynikałoby to z przejechanego dystansu.
źródło:
Electrek.com, gagadget.com