Tesla występuje na naszym rynku w dwóch wariantach:
  • Pierwszy z nich to wersja europejska, przystosowana i produkowana bezpośrednio przez producenta na nasz rodzimy europejski rynek motoryzacyjny. Auta te wyposażone są w złącze Type2, umożliwiające ładowanie europejskimi urządzeniami do ładowania, tak zwanymi EVSE (Electric Vehicle Supply Equipment – sprzęt do zasilania pojazdów elektrycznych), obsługują one również złącza CCS typu drugiego, obowiązujące w Europie na tak zwanych szybkich stacjach ładowania. Są to stacje dużej mocy, zazwyczaj powyżej 50 kW, nawet do 350 kW, służące nam do doładowania naszego elektryka podczas długich podróży. Ładowanie na takiej stacji jest dużo krótsze od typowego ładowania domowego, gdzie moc osiągana przez auto zazwyczaj nie przekracza 11 kW.

  • Drugi rodzaj Tesli jeżdżących po naszych drogach to auta pochodzące z rynku amerykańskiego. Tesle te zostały sprowadzone z USA lub Kanady. Jeśli zostały poddane konwersji, czyli zmianie systemu zasilania 1-fazowego, taki obowiązuje w Ameryce Północnej, na system 3-fazowy, europejski, to sprawa wygląda dobrze. Taki samochód używamy jak wersję europejską i ma on zachowane wszystkie funkcjonalności. Warunkiem jest jednak to, aby konwersja taka była przeprowadzona w sposób fachowy. Gorzej jest jeśli mamy auto, które ciągle ma system ładowania amerykański, czyli jedno fazowy (chodzi o ładowanie AC, prądem przemiennym. Taki pojazd ładuje się zdecydowanie wolniej w domu, używając tylko jednej z dostępnych trzech faz. Poza tym aby naładować taką Teslę na szybkiej ładowarce DC, musimy posiadać niezbędne adaptery, które niestety potrafią kosztować nawet kilka tysięcy złotych. Choć to nie dyskwalifikuje takich aut, zdecydowanie lepiej zakupić wersję europejską lub w pełni przekonwertowaną.

  • Tesla w wersji Europejskiej, posiada 3-fazową instalację zasilającą. Można spotkać ładowarki pokładowe różnej mocy, od 11 kW, poprzez 16,5 kW aż do 22 kW w starszych Modelach S.( przed 2016 rokiem ).

  • Do ładowania używa się zwykłego gniazdka (prędkość ładowania ok 13-16 km/h), jak również tak zwanej "Siły" czyli 3-fazowej instalacji 400 Volt. Najczęściej posiadamy ją w garażu, jako dodatkowe źródło zasilania dużej mocy, ogólnie nazywana jest siłą lub Red Plug (nazwa funkcjonująca za granicą, określająca czerwonej barwy końcówkę, wtyczkę, która wkładana jest bezpośrednio w gniazdo zasilania).

  • Siła daje nam prędkość ładowania ok 44-48 km/h, lub nawet do 70 km/h, w zależności od Modelu Tesli i wielkości baterii, które posiada auto, odpowiada to mocy 11 kW.
 
  • Drugą metodą ładowania Tesli (w trasie) jest ładowanie na ładowarkach tak zwanych szybkich, dostarczających prąd stały DC (ich moc to 50 kW lub więcej nawet do 350 kW). Użyteczne prędkości ładowania jednak obecnie to 250 kW w przypadku Tesla Model 3 i Y, Model S i X przyjmą maksymalnie 150 kW, do 200 kW, w zależności od rocznika. Tylko najnowsze flagowce Tesli z roku 2021, 2022 w wersji Plaid są w stanie wytrzymać moc 250 kW. Na stacjach takich przyda się adapter tzw. CHAdeMO (daje on moc max ładowania do 50 kW), jeśli nasze auto nie ma złącza CCS, najczęściej CHAdeMO przydaje się właśnie w autach pochodzących z USA, a jeszcze nie przekonwertowanych na wersję europejską. Jeśli nasze auto posiada standard CCS, wtedy żadne adaptery nie będą nam potrzebne a nasza Tesla może się cieszyć bezproblemowym i szybkim ładowaniem praktycznie na każdej ładowarce w Europie posiadającej złącze CCS. Jest to standard obowiązkowy na szybkich stacjach stawianych w Europie, więc praktycznie każda stacja DC posiada takowe rozwiązanie.

  • Tesle możemy również, a może nawet powinniśmy ładować na stacjach Tesli, czyli znanych nam Superchargerach. Stacje te dostarczają duże moce ładowania, w wersji V2 jest to do 150 kW, w wersji V3, nawet do 250 kW (obecnie wchodzi na rynek kolejna odsłona Superchargrów czyli tak zwana V4, jednak na razie ona również ma moc maksymalną na poziomie 250 kW). SuC są dedykowanymi stacjami dla aut Tesli i są największą siecią ładowania na świecie. Obecnie składa się ona z ponad 48 000 stacji rozsianych po całym świecie. Oczywiście takie stacje mają niestety w różnych krajach, a właściwie kontynentach różne złącza. Dla nas najważniejsze są nasze europejskie standardy, czyli Type2, oraz CCS typu drugiego. (Na przykład w USA i Kanadzie obowiązuje złącze opatentowane i wymyślone przez Teslę, choć przyjmowane ostatnio przez coraz większą liczbę producentów, chodzi o złącze NACS). CCS jest ciągle udoskonalany i rozwijany a producenci aut i sprzętu ładującego starają się aby ich przepustowość była tak duża, aby pozwolić na ładowanie bardzo dużą mocą w jak najkrótszym czasie. Tak będzie wyglądać przyszłość, mam nadzieje, czyli podjeżdżamy, podpinamy auto a po 5-10 minutach możemy jechać dalej. Zapewne potrwa to jeszcze chwilę zanim naukowcy dopracują aż tak szybko ładujące się baterie, jednak wydaje się to być nieuniknione. Czas ładowania jest kluczowy jeśli chodzi o poruszanie się pojazdem elektrycznym, dlatego producenci i naukowcy z całego świata starają się opracować baterie potrafiące bardzo szybko się naładować, a jednocześnie będące na tyle zaawansowanymi rozwiązaniami, aby wytrzymać wysokie temperatury powstałe podczas ładowania oraz służyć długie lata wykazując minimalną degradację...
Już w bateriach o architekturze 800V coraz bardziej popularnych wśród producentów na całym świecie możemy zauważyć duży postęp i skrócenie czasu ładowania do zaledwie 18 minut (zakres 10-80% Hyundai IONIQ6), to znacząco poprawia komfort podróży, tak więc prognozuję że nie minie 3 lata w większosć producentów będzie używać własnie tej konkretnej architektury budowy baterii, czyli 800V.