Jednak nie mówimy tu o zwykłej Tesli Performance. Jak się okazuje niektórzy ludzie mają szalone pomysły. Dokładnie taki pomysł miał Chris z kanału „B is for Build”
Szalony pomysł Chrisa polegał na tym aby maksymalnie odchudzić Teslę i sprawdzić czy będzie jakakolwiek różnica w przyspieszeniu autem od 0 do 60 mil na godzinę. To coś w rodzaju naszego 0-100 km/h, tylko amerykanie wartość maksymalną określają na 60 mil/h co przekłada się na dokładnie 96 km/h.
Nie chodziło tu również o to aby wyjąć na przykład same fotele z auta. Chris z kolegami dosłownie pociął Teslę, nie oszczędzając nawet dachu który również poszedł pod „nóż”.
Została praktycznie podłoga, oraz część słupka od strony kierowcy, została oczywiście kierownica i siedzenie kierowcy. To wszystko.
Cała reszta dosłownie została wybebeszona z auta, a Tesla po całej operacji wyglądała wręcz fatalnie.
Jaki wynik osiągnęła ekipa w teście 0-60 mil/h dowiecie się z filmiku który pokazuje krok po kroku całą bolesną operację. Podpowiem tylko, że auto było bardzo zauważalnie szybsze w wersji „odchudzonej” w porównaniu do wersji oryginalnej.
A na koniec twierdzenie: Stany to dziwny kraj, u nas jadąc takim samochodem po ulicy, zapewne zostalibyśmy zatrzymani przez policję, tu nic takiego nie miało miejsca...
Obejrzyjcie koniecznie materiał z najszybszą Teslą model 3 performance na świecie.
Źródło: Insideeves.com