Czy auto osiągnie deklarowaną przez producenta, ograniczoną niestety elektronicznie prędkość 250 km/h?
Postanowili to sprawdzić nasi znajomi, znani i lubiani czyli Petrolhead Number One, wraz z właścicielem pojazdu czyli Bartkiem z EV Repair Garage.
Model X to bardzo wygodne i duże auto. Miałem okazję jeździć trzema różnymi Modelami X, i zawsze to była ogromna przyjemność.
Wersje 75D, 90D i 100D którymi dane mi było podróżować przez krótszy lub dłuższy okres czasu, zawsze i bez wyjątku sprawiały mi wielką frajdę, a drzwi nazywane przez Teslę Falcon Wing Doors, robiły niesamowite wrażenie na przechodniach czy znajomych.
Nawet w Niemczech gdzie pojechałem Modelem X na Octoberfest, i wydawałoby się ze takich aut, akurat w tym kraju nie brakuje, okazywało się na każdym kroku, że X wzbudza fascynacje i nieskrywane emocje.
Co mogę potwierdzić, to to że producent czyli Tesla nie oszukuje w swojej specyfikacji dotyczącej prędkości maksymalnej auta.
Udało mi się uzyskać prędkość 254 km/h, po czym blokada dała znać o sobie. Jednak nie jest to według mnie żaden komfort. Taka prędkość to naprawdę wyzwanie i to zarówno dla auta jak i kierowcy. W razie nieprzewidzianej sytuacji nie mamy praktycznie czasu na reakcję a wszystko dzieje się błyskawicznie.
Dlatego mój test to był tylko moment, aby przekonać się czy producent nie koloryzuje. Wszystko jednak okazało się prawdą a Model X to wielkie i ciężkie auto, które porusza się zwiewnie niczym baletnica, a dynamika i prędkość maksymalna przywodzą na myśl baletnice na sterydach i to porządnych!!!
Duża moc, duży moment obrotowy, duża masa, duża prędkość maksymalna. Tu wszystko jest duże! Ale to nie minus, bo auto daje również dużo frajdy z jazdy, co wpisuje się w cały kontekst.
Obejrzyjcie film na którym chłopaki próbują osiągnąć owe 250 km/h. Czy im się uda?
Przekonajcie się sami...