Czy baterie w naszych autach lubią mróz?
Poniekąd, i nie jest to gołosłowne stwierdzenie. Generalnie baterie tracą cześć swojej sprawności w niskich temperaturach. Jednak duży mróz może nam pomóc i spowodować podniesienie sprawności naszej baterii. Permanentnie.
Jak wygląda akumulator? Składa się on z dwóch elektrod - katody i anody. Pomiędzy nimi znajduje się izolująca membrana, która działa jak separator, aby zapobiec stykaniu się elektrod i zwarciu. Separator jest nasycony ciekłym elektrolitem, który pozwala na przenoszenie jonów tam i z powrotem między elektrodami.
Gdy naładowane dodatnio jony litu z anody są transportowane na katodę podczas rozładowywania, wytwarzana jest energia elektryczna. Kiedy bateria jest podłączona do gniazdka czy stacji ładowania w celu doładowania, zachodzi proces odwrotny.
Największym zagrożeniem są odkładające się na anodzie dendryty, czyli jakby małe igiełki które rosną podczas użytkowania baterii. To coś jak stalaktyty w jaskini, ciagle się powiększają. Poprzez dendryty z czasem utrudniony jest przepływ naładowanych jonów litu z anody do katody. Właśnie przez te małe ostre włoski zachodzi z czasem utrudniony przepływ energii w baterii i zmniejsza się jej sprawność.
Jak ma nam w tym pomóc mróz i zimno? Otóż, może. W bardzo niskiej temperaturze kiedy nasza bateria zmarznie na kość, dendryty się obkruszają. Wiadomo, nie wszystkie ale całkiem spora cześć. Właśnie dzięki temu możemy odzyskać nieco sprawności naszej baterii.
Tak więc zimno jest i złe i dobre…
Tak wychodzi z badań naukowych.
Czego to ci naukowcy nie wymyślą
Starałem się najprościej jak się da, bo tak naprawdę jest to bardzo złożony proces a od czytania tych wszystkich badań i artykułów już mnie głowa boli, dosłownie