Wygląda na to, że Toyota powoli, ale jednak w końcu, wchodzi coraz szerzej w auta w pełni elektryczne. Po słabo przyjętym przez rynek bZ4X, kolejnym modelem japońskiego producenta jest sedan o rozmiarach zbliżonych do modelu Camry. Choć z wyglądu auto kojarzy się bardziej z Corollą. Nowy model nosi nazwę bZ3.
Auto ma dość sporo miejsca wewnątrz i tym chwali się Toyota. Co ciekawe nie jest to model wymyślony przez Toyotę. Elektryczny sedan bZ3 został opracowany wspólnie przez BYD, Toyota EV Technology – spółkę joint venture utworzoną z FAW Toyota (spółką joint venture pomiędzy FAW Group i Toyotą) oraz BYD. Tak więc widać że Toyota jako osobna marka ciągle nie czuje się zbyt pewnie, jeśli chodzi o auta EV.
Technologia od BYD...
Toyota (za pośrednictwem FAW-Toyota) buduje bZ3 EV na platformie e-TNGA, tej samej, której użyła w swoim elektrycznym SUV-ie bZ4X, ale to BYD produkuje akumulator litowo-jonowy LFP, silnik i elektryczny i system sterowania, co zapewnia maksymalny zasięg ponad 600 km (około 372 mil). Oczywiście zasięg jest mocno zawyżony, jak to w przypadku dzisiejszych norm niestety ma miejsce. Co do baterii ma to być wielkość około 49,92 kWh i 65,28 kWh. Ich zasięgi są oczywiście tak jak napisałem powyżej dużo przeszacowane, gdyż nie ma szans aby auto tej wielkości zrobiło na mniejszym akumulatorze 517 km a na większym aż 616 km. Na razie auto przewidziane jest na rynek chiński, więc wielkości zasięgu zmierzono według chińskiej normy CLTC. Według mnie, jeśli auto będzie w stanie zrobić odpowiednio 300 i 400 km to już będzie naprawdę nieźle. Toyota ma wyraźny problem z technologią EV, liczy więc na to że BYD, który zbiera dobre opinie na rynku, pomoże Japończykom użyczając im swojej technologii, jeśli chodzi o zespół napędowy elektrycznego auta.
CCC - Cena czyni cuda...
Zapewne i u nas hasło to tyczące się ceny nowej Toyoty zebrałoby wielu zwolenników. Zaledwie 27 000 dolarów czyli około 120 000 złotych to całkiem przyjemna cena jak na w pełni elektryczne auto tych rozmiarów. Tyle za ten model zapłacą Chińczycy. U nas w Europie jeśli Toyota zdecyduje się sprzedawać bZ3, zapewne cena poszybuje o 25 czy 35 tysięcy złotych w górę, biorąc pod uwagę nasze unijne podatki. Jednak chińscy klienci mogą się cieszyć niezbyt wygórowaną ceną nowej Toyoty. Tylko czy z tego skorzystają mając naprawdę niezłe auta na swoim rynku do dyspozycji? W końcu świeżaki jak NIO czy właśnie BYD radzą sobie doskonale na lokalnym rynku wypuszczając naprawdę niezłe elektryczne samochody. Jest jeszcze Tesla, która po ostatnich dużych obniżkach również stała się bardziej przystępna dla lokalnego klienta... czy więc Toyota ma szansę powalczyć?
Źródło: Electrek.co