Ostatnio, czyli w miesiącu wrześniu w Warszawie widuje się nowinkę w świecie EV, a mowa o aucie bardzo innowacyjnym, mianowicie o Lucid Air.
Amerykańska firma, która stworzyła bardzo ciekawe i luksusowe auto, od podstaw jako auto elektryczne.
Napęd na wszystkie koła i aż 933 konie mechaniczne (najmocniejsza wersja ma ich mieć aż 1200), to wszystko sprawia, że jest to bardzo ciekawa propozycja jeśli chodzi o pojazd elektryczny. Oprócz tego że auto jest bardzo luksusowo i tak wygląda jego wnętrze, kolejnym wielkim plusem jest bateria. Zbudowana w architekturze 900V, jest po prostu niesamowita, a moc ładowania na szybkich stacjach DC powala, jeśli oczywiście obsługują one 900V baterie.
Bateria jest naprawdę duża, jej użyteczny rozmiar to aż 118 kWh, mało tego podczas testów auto odmówiło przyspieszania dopiero po wyświetleniu się komunikatu o zużyciu ponad 117 ze 118 dostępnych kWh. tak więc w baterii zostało naprawdę niewiele, a Lucid jechał jeszcze ponad 9 mil po tym jak na wyświetlaczu pojawiła się cyfra 0, jeśli chodzi o zasięg Lucida.
Dla użytkowników aut EV, najważniejszy zdaje się być zasięg. Lucid zapewnia go pod dostatkiem. Przy teście z prędkością 70 mil/h, czyli 112 km/h auto osiągnęło zasięg aż 505 mil, czyli 808 km. Wynik rewelacyjny, jednak nikt raczej w Polsce nie jeździ 112 km/h, jeśli ruszamy w trasę zazwyczaj elektryki poruszają się z prędkością około 130 km/h. Przy takiej prędkości Lucid powinien spokojnie poradzić sobie z przejechaniem około 500 km, a to bardzo dobry wynik.
Szybkie ładowanie ułatwia również duży bufor, dolny jak i górny, chroniący baterię. Pojemność brutto baterii to 130 kWh, do naszej dyspozycji mamy 118 kWh, tak więc zabezpieczenie jest pokaźnych rozmiarów i ochroni baterię Lucida przed "przeładowaniem" lub zbytnim jej rozładowaniem. Dzięki takiej wielkości auto wypada naprawdę rewelacyjnie w testach zasięgu.
Chyba największą wadą tego auta jest jego cena mogąca osiągnąć nawet kwotę 170 000 dolarów, a to już ogromny worek pieniędzy. Lucid to stosunkowo mała firma, tak więc nie ma ani swojej sieci sprzedaży czy serwisu, nie mówiąc o własnej sieci ładowania. Wszystkie te elementy wymagają czasu, jeśli chodzi o rozwój. Technologicznie to naprawdę majstersztyk, szczególnie super wydajny zespół napędowy, i silniki o ogromnej mocy, a wyglądające jak średniej wielkości arbuzy, i ważące ledwie kilkanaście kilogramów. Wraz z inwerterem sporych rozmiarów waży 74 kg, a sam silnik zaledwie 31 kg. Do tego ma moc ponad 670 koni mechanicznych, a to tylko jeden silnik.
Technologicznie rozwiązania Lucid wyprzedzają zarówno elektryczne zespoły napędowe na przykład aut niemieckich, które osiągają w przeliczniku około 10 koni mechanicznych na kilogram masy silnika, nie mówiąc już o amerykańskich rozwiązaniach osiągających 8,4 konia na każdy kilogram masy silnika. Lucid osiąga wynik bijący wszystkich na głowę 21,3 konia mechanicznego na kilogram masy silnika. Tak więc dokładnie mówiąc silnik ważący 31 kg, bardzo lekki osiąga według Lucid moc ponad 660 koni mechanicznych.
Nawet Tesla podobno pozostaje w tyle, choć na prezentacji CEO Lucid Peter Rawlinson, mówił o amerykańskich silnikach elektrycznych kiedy porównywał je do rozwiązań w swojej firmie, nie wymienił nazwy Tesla, użył określenia amerykańskich silników elektrycznych. Dość ogólnie, ale nie to jest ważne, ważne jest to, że rozwiązania zastosowane w Lucid Air, naprawdę robią ogromne wrażenie.
Do ogromnej wydajności an pewno przyczynia się współczynnik oporu powietrza, który w Lucid wynosi 0,21. Ten parametr ma duży wpływ na to ile energii podczas jazdy zużywa auto elektryczne.
Wnętrze to już klasa sama w sobie. Wzorowany na odrzutowych samolotach Lucid, zdaje się nawiązywać właśnie do luksusowych podróży. Opcjonalny pakiet Executive Rear Seating Package (dostępny w późniejszym terminie) zapewni wrażenia w stylu odrzutowca dla dwojga, które umożliwią rozłożenie się do tyłu, na wygodnych siedzeniach. takie rozwiązanie ma jednak minus w postaci tego, że auto tak skonfigurowane przewiezie tylko czwórkę pasażerów.
Jeśli chodzi o przestrzeń bagażową, to do złudzenia przypomina ona tą znaną z Tesli. Duży przedni bagażnik plus tylny, a pod nim dodatkowa przestrzeń. Oczywiście wszystko w bardzo przyzwoitym rozmiarze, bo samo auto również do małych nie należy.
Do dyspozycji kierowcy jest 34 calowy wyświetlacz, w rozdzielczości 5K, lekko zakrzywiony, oraz drugi centralny na środku, usytuowany pionowo. Lucid również reklamuje swojego wspomagacza jazdy czyli system o nazwie DreamDrive.
"DreamDrive, najbardziej wszechstronny zaawansowany system wspomagania kierowcy (ADAS) dostępny w pojazdach elektrycznych. Posiada aż 32 czujniki, w tym najnowszą kamerę, radar i technologię ultradźwiękową, a także LIDAR o wysokiej rozdzielczości, który wykorzystuje wiązki laserowe do pomiaru odległości od obiektów. Dzięki temu działa w prawie każdych warunkach pogodowych i monitoruje kierowcę, aby zachować czujność."
Czy jest rzeczywiście taki super? Tego zapewne dowiemy się, kiedy więcej aut trafi na drogi.
Źródło: Lucid.com