Takie wyścigi to przyjemna rozrywka, szczególnie gdy rasowy sportowy wóz taki jak Porsche w odmianie Turbo S, czyli bardzo mocnej, bo aż 650 konnej, przegrywa z seryjnie produkowanym elektrykiem. Model X miał na pokładzie 6 osób, tak był cały "zapakowany" i ważył ponad 3000 kilogramów.

Z drugiej strony turbo S ważące 1640 kg, plus kierowca, całość więc pewnie zamknęła się liczbą około 1700 kg. Porsche nieźle sobie radziło wyprzedzając na starcie Model X, jednak po chwili sytuacja się zmieniała i Model X Plaid wychodził na prowadzenie, którego nie oddawał już do końca pojedynku.


Tesla robi najszybsze auta na Ziemi, a biorąc pod uwagę to, że są to samochody rodzinne, w końcu Model S, czy Model X, to typowe (może nie do końca) samochody seryjne, seryjnie wyposażone i ogólnie dostępne. Przynajmniej w USA, na razie ich sprzedaż w Europie oraz na innych rynkach jest wstrzymana. Tak więc widać jasno, że Tesle, choć wydają się drogie, bo taki Model X Plaid to koszt około 570 tysięcy złotych, w USA, u nas jego cena zapewne będzie wyższa, bez problemu staje w szranki ze rasowym sportowym autem za ponad 1 100 000 złotych.


Tesla znów ma powód do zadowolenia, i nie robi tego sama. Całą reklamę firmie nakręcają użytkownicy ich aut. Urządzają oni właśnie takie wyścigi i pokazy, na których to auta amerykańskiego producenta osiągają niesamowite wyniki, pozostawiając spalinową konkurencję w tyle...w tym konkretnym wyścigu 1020 koni mechanicznych Modelu X pokazało, na co je stać. Wyścig powtórzono, a drugi przejazd był praktycznie odbiciem lustrzanym pierwszego. Porsche ruszyło z przytupem, aby po chwili zostać wyprzedzonym przez Tesle i skończyć wyścig na drugim miejscu.


Źródło: Tesmanian.com