Czy tak będzie wyglądał nowy zmieniony Model Y? (GALERIA)

Tesla już poprosiła swoich dostawców o wycenę nowych elementów które będą montowane w zmienionej wersji najlepiej sprzedającego się auta Tesli na świecie czyli Modelu Y. Przecieki mówią o rozpoczęciu produkcji w trzecim kwartale 2024 roku, a dostawy mogą się rozpocząć w kwartale kolejnym czyli ostatnim roku 2024.

Tesla Model Y to auto chętniej wybierane niż Model 3, z kilku powodów. Jest to SUV, a to oznacza wyższą pozycję za kierownicą, lepszą widoczność, oraz to co najbardziej lubią użytkownicy Modelu Y, czyli tylna klapa bagażnika, otwierana jak w typowym hatchbacku. 

Jeśli Tesla pójdzie drogą Modelu 3, a na pewno tak będzie, aby ujednolicić gamę swoich modeli, otrzymamy elektryka idealnego.
Samochód przestronny, być może z głębszym bagażnikiem, obecny faktycznie jest trochę płytki, choć i tak bardzo obszerny. Otrzymamy auto z lepszym zawieszeniem, lepiej tłumiącym również odgłosy. Będzie więc około 25% ciszej w nowym Modelu Y w stosunku do starej wersji. 

Zmiany jak w trójce, nie będę ich wszystkich wymieniał. Zmiany wyglądu, być może jak na renderze na głównym zdjęciu powyżej. Lepsze materiały wnętrza, zmieniona kierownica, więcej głośników, nowy ekran główny plus drugi z tyłu, być może większy niż 8 cali? Choć nie jest to pewne ze względu na koszty produkcji.

Co do baterii i silników, zapewne mogą one być podkręcone, choć mówi się o większej baterii zarówno w wersji Standard range jak i Long range. Byłoby więc 72 kWh LFP, oraz 87 kWh w wersji z większym zasięgiem, ale tu mamy już zwykłą baterię nie LFP (ta byłaby zbyt ciężka w takim rozmiarze)

Upgrade wyciszenia dzięki zastosowaniu tego samego szkła akustycznego co w Modelu 3. 

Będzie więc to auto mocno zmienione, choć na pierwszy rzut oka nie będzie tego widać, oprócz zmian stylistyki nadwozia. Jeśli Tesla nie zmieni rozmiaru baterii, to będziemy musieli liczyć na oszczędności dokładnie takiego samego typu jak w trójce. Będzie więc zasięg większy o około 10-12%. Da nam to w podstawowej wersji tego modelu zasięg WLTP w granicach 509 km, zaś w wersji Long Range 621 km. Oczywiście według norm.

Realnie będzie jednak można zrobić tym autem bardzo przyzwoitą odległość na jednym ładowaniu. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że każdy z nas jeździ po swojemu i że na autostradach auta EV zużywają znacznie więcej energii niż w mieście, możemy się pokusić o małe wróżenie z wiedzy dzisiaj posiadanej i określić realne zasięgi autostradowe nowej odsłony Modelu Y. Będzie to jakieś 360-380 km w podstawowym modelu i 460-470 km w wersji z większą baterią, czyli Long Range. Mowa oczywiście o tak zwanym zasięgu „real life”, czyli takiej normalnej codziennej jeździe w trasie. Oczywiście w mieście zrobimy znacznie więcej, może nawet tyle co obiecują nam normy. Jest to bardzo prawdopodobne.

Tak więc jeśli w przyszłym roku na drogi wyjadą nowe Modele Y Juniper, na pewno będą to auta lepsze od obecnej wersji. Bardziej bardziej oszczędne, z większym zasięgiem, lepiej wyciszone, z lepszym nagłośnieniem. Lepiej wykonane jeśli chodzi o materiały wnętrza, z lepszymi nowymi reflektorami przednimi i zmienionymi lampami tylnymi. 
Z lepszym zawieszeniem. Z nowymi podwójnymi szybami akustycznymi zarówno w drzwiach przednich jak i tylnych, oraz tylnej szybie klapy bagażnika. Być może z większym bagażnikiem idąc tropem tego co zrobiono w Modelu 3 Highland.

Będzie to niby ten sam model, ale jednak inny samochód, jeśli mogę się tak wyrazić. 
Czy warto czekać? To już zostaje w kwestii każdego z Was. Jeśli się Wam nie spieszy na pewno tak, jeśli zaś chcecie kupić Teslę szybko, to obecny Model Y jest naprawdę bardzo dobrym EV i jeśli nabędziecie go teraz, będziecie na pewno zadowoleni z tego auta.