W tym co Tesla robi z cenami swoich aut w tym roku można się pogubić. Po raz kolejny w tym roku i po raz drugi w tym miesiącu amerykańska marka ścina ceny swoich elektryków.
Konkurencja już piszczy z rozpaczy, ale Tesla zdaje się nie oglądać na innych, zupełnie jakby miała swój jasno określony plan działania. Na razie obniżki dotyczą tylko rynku USA, ale zawsze po jakimś czasie trafiają i na nasz europejski rynek.
Cena każdego wariantu Modelu Y spadła o 3000 USD z dnia na dzień:
- Model Y AWD: spadł z 49 990 USD do 46 990 USD
- Model Y Long Range: spadł z 52 990 USD do 49 990 USD
- Model Y Performance: spadł z 56 990 USD do 53 990 USD
W przeciwieństwie do Modelu 3, wszystkie nowe pojazdy Modelu Y kwalifikują się do pełnej ulgi podatkowej w wysokości 7500 USD. Na niektórych rynkach z zachętami państwowymi Model Y będzie kosztował około 35 000 USD za zupełnie nowy pojazd. Ach ci Amerykanie. Dopłaty, ulgi i w sumie auto mają w niektórych stanach za 35 tysięcy dolców. Niezła okazja, to zaledwie 147 tysięcy złotych!!! Brzmi jak prawdziwy American Dream...
Poza tym pamiętajmy że Tesla Model Y jeszcze kilka miesięcy temu na rynku amerykańskim kosztował 66 000 dolarów (wersja LR) Obecnie to 50 000 dolarów, różnica jest więc gigantyczna. To praktycznie 25% obniżka ceny w ciągu kilku miesięcy.
Potaniały również inne modele tego producenta. Wyjściowa cena trójki w wersji z najmniejszą baterią to zaledwie 39 990 dolarów, i to przed ulgami. Jednak tu sytuacja wygląda nieco inaczej bo ta wersja trójki kwalifikuje się do 50% kwoty zniżki, a nie całej ulgi która wynosi 7500 USD, ze względu na to że bateria wykonana jest na innym niż amerykański rynku. (Tesla stosuje tam baterie LFP firmy CATL). Najtańsza tesla potaniała o kolejne 2000 dolarów.
Na naszym rynku najtańsza trójka kosztuje 205 tysięcy brutto, jeśli jednak Tesla zdecyduje się obniżyć ceny również w Europie to cena powinna oscylować wokół 197 000, może nawet 195 000, kto wie? Jednak musimy poczekać na decyzję firmy co do obniżki w ogóle i jeśli tak, to jej wysokości. Gdyby firma obniżyła cenę trójki do 195 000 złotych byłby to prawdziwy "szach mat" dla konkurencji w Polsce i Europie. Po prostu załatwiliby cały elektromobilny rynek na cacy. Konkurencja GO Home...
Niektórzy jednak wieszczą, że Tesla traci rynek i klientów i stara się ratować sytuację obniżkami cen. Cóż, tu też może tkwić ziarno prawdy jak w każdej legendzie. Jaka jest prawda, czy Tesla chce być dominatorem na rynku EV, czy raczej chwyta się brzytwy cenowej ze względu na to że traci klientelę? Dowiemy się już na zakończenie kolejnego kwartału. Liczby nie kłamią i powiedzą nam jaka jest prawda...
Źródło: Electrec.co