Nowy model, a właściwie nowa wersja w której zmieniono w stosunku do poprzedniczki aż 50% części i komponentów wchodzących w skład auta.

Często takie auta zamawia się pod wpływem impulsu. Tak też uczynił mój rozmówca i czytelnik, który zagląda na nasz Fanpage TeslaKlubPolska. On zamówił właśnie swój Model 3 w wersji Standard Range (co prawda to stara nazwa ale wszyscy wiemy o jakie auto chodzi) pod wpływem impulsu, wcześniej raczej nie za bardzo interesując się marką Tesla.

Wcześniej jeździł autem ze stajni BMW, komfortowym i super wyciszonym.
Czy jednak jest on zadowolony ze swojego nowego w pełni elektrycznego nabytku?

Auto ma zaledwie nieco ponad 2 tygodnie a na liczniku już ponad 2000 przejechanych kilometrów. To niezły wynik, który zapewne wzrośnie i to szybko.

Jazda po mieście, gdzie jak twierdzi właściciel auto jest mega wydajne a wynik 13-14 kWh/100 km, a czasami nawet mniej, to nie jest żaden wyczyn. W trasie jest już gorzej, ale wiemy że w trasie auta EV są zdecydowanie bardziej prądożerne niż w mieście, zupełnie odwrotnie niż ich niezelektryfikowani spalinowi bracia.

Córka właściciela nowej Tesli 3 highland tak jak tata, również jest bardzo zadowolona i to właśnie ona wykonała prezentacje porównawczą obydwu aut, czyli „standardowych” wersji Tesla Model 3 przed i po lifcie.

Auta różnią się bardzo i to zarówno z przodu jak i z tyłu. Przyznam szczerze że z niecierpliwością czekam aż NO SMOG RENT, od której mam testowane auta i z którą to firmą współpracuję od lat jak najszybciej zakupi na stan nowe wersje Highland Modelu 3. 

Oczywiście abym mógł opisać Wam wrażenia z jazdy i dłuższego użytkowania poliftowej trójki. No SMOG ma już ponad 40 elektrycznych aut w swojej flocie, więc kilka sztuk więcej, nie powinno być problemem, a ten model zapewne znalazłby nie jednego chętnego na wynajem zarówno ten krótko jak i długoterminowy.
Wracając do trójki, oceńcie sami wizualne aspekty obydwu wersji.
Zdjęcia w obszernej galerii.