W kuluarach mówi się że mogą one być wprowadzone już w tym roku.

Jakie będą? Podobno, choć to nie jest potwierdzone, będą wyższe i bardziej smukłe od obecnie nam znanych. Zapewne będą nosić nazwę V4, i będą mieć dwa złącza do ładowania. Mówi się o CCS i złączu Tesla. Ostatnio głośno jest również o tym że Tesla ma zamiar otworzyć swoje stacje Supercharger w USA, dla innych marek samochodów, które mogłyby się ładować na ładowarkach firmy.

Największym problemem jest niestety zupełnie inny rodzaj złącza do ładowania, ponieważ Superchargery Tesli używają właśnie jej własnego opatentowanego standardu, złącza zupełnie innego i nie pasującego do żadnego innego pojazdu elektrycznego, oprócz Tesli.

Tak więc jeśli firma zamierza dopuścić inne auta do ładowania na SuC, musi pomyśleć bądź nad adapterem, bądź nad dodatkowym złączem i innym standardem ładowania. Być może będzie to właśnie CCS, szeroko używany w Ameryce.

Co do mocy, obecnie nic się na ten temat nie mówi, jednak kilka miesięcy wcześniej przewijał się temat zwiększenia mocy Superchargerów do 280 lub nawet 330 kW.


Myślę że jeśli Tesla dopracuje projekt V4, i zdecyduje się na wprowadzenie zmian, może okazać się że będą to ultra nowoczesne stacje ładowania o mocy nawet 350 kW. Firma prawdopodobnie będzie chciała dorównać, jeśli chodzi o moc ładowarek do innych operatorów jak Electrify America, czy IONITY, które mają w swoim portfolio ładowarki właśnie takiej mocy.

Z drugiej strony żadne auto Tesli nie jest w stanie obecnie przyjąć tak dużej mocy, a obecne 250 kW, zdaje się być wystarczające, nikt w końcu nie narzeka na prędkość ładowania się aut Tesli. Poza tym nie wiemy czy obecnie stosowane pakiety baterii i ich zabezpieczenia zdały by egzamin z tak dużymi mocami energii, oraz ogromną ilością ciepła wydzielającą się podczas ładowania, szczególnie w upalne dni, a tych mamy coraz więcej w naszym rocznym kalendarzu.

Źródło: Teslarati.com