Pracownicy Tesla Service rozpoczęli strajk w całej Szwecji w związku z odmową podpisania przez Teslę układu zbiorowego. jakby tego było mało, szwedzcy dokerzy oświadczyli, że odmówią rozładunku pojazdów Tesli w szwedzkich portach, jeśli konflikt nie zostanie szybko rozwiązany.
Zdaje się, że Tesla może zostać postawiona pod ścianą. Swoją drogą ciekawe czy ulegnie naciskom pracowników?
Tesla nie prowadzi żadnej działalności produkcyjnej w Szwecji, ale ma znaczącą obecność sprzedażową, czyli salony i serwisy.
Samochody elektryczne są w Szwecji niezwykle popularne – nie tak bardzo jak w sąsiedniej Norwegii, ale jednak udział EV w szwedzkim rynku sięga ponad 60%.
I podobnie jak na większości innych rynków, Tesla Model Y jest tam najlepiej sprzedającym się samochodem. (Pozostałe modele Tesli są daleko w tyle pod względem sprzedaży). Tesla sprzedała w tym roku w Szwecji około 14 000 Modeli Y, co stanowi około 6% całego rynku samochodowego, a pamiętajmy że to tylko jeden model.
W okolicy jest więc sporo Tesli i te Tesle potrzebują kogoś, kto będzie je serwisował.
Problem w tym, że ci pracownicy wykonujący na co dzień usługi serwisowe nie czuli się zbyt docenieni przez swojego pracodawcę. Twierdzą, że warunki pracy w Tesli są gorsze niż w innych podobnych tego typu serwisach i chcą, aby Tesla podpisała układ zbiorowy, aby zapewnić dostosowanie i polepszenie warunków pracy do warunków w pozostałej części branży.
Układy zbiorowe pracy są niezwykle powszechne w krajach Europy Północnej. Liczba członków związków zawodowych jest sama w sobie wysoka – około dwie trzecie pracowników w Szwecji należy do związków zawodowych. Jednak wielu pracowników niezrzeszonych w związkach zawodowych nadal jest objętych układami zbiorowymi, które często są negocjowane w całej branży.
Jeśli chodzi o zakres rokowań zbiorowych, około 90% pracowników w całej szwedzkiej gospodarce jest chronionych jakimś rodzajem porozumienia. Kraj nie potrzebuje nawet wymaganej prawnie płacy minimalnej, ponieważ jest ona objęta układami zbiorowymi pracy.
To że Tesla zaszła tak daleko bez porozumienia, jest nieco dziwne. Dziwne również jest to, że firma jest przecież obecna na rynku szwedzkim dość długo. Kiedy szwedzcy pracownicy Tesli ogłosili strajk w piątek po opublikowaniu w zeszłym tygodniu zawiadomienia o swoim zamiarze, Tesla nie usiadła do stołu w odpowiedzi na zawiadomienie, w związku z czym pracownicy rozpoczęli strajk. Może Tesla nie jest przyzwyczajona do tego typu sytuacji, bo w rodzimym USA związki zawodowe i układy zbiorowe nie są tak popularne i dotyczą zaledwie 10% rynku pracy.
W strajku uczestniczy około 130 pracowników w siedmiu lokalizacjach. Nie wszyscy, którzy pracują w tych lokalizacjach, należą do związków zawodowych, a ze względu na europejskie przepisy dotyczące prywatności danych ani związek, ani pracownicy nie muszą dokładnie określać, którzy pracownicy należą do związku.
Na czele całego "zamieszania" stoi IF Metall, główny związek skupiający setki tysięcy pracowników przemysłowych w całej Szwecji. Związek twierdzi, że będzie strajkował do czasu zawarcia układu zbiorowego i że ma wystarczające środki, aby w razie potrzeby utrzymać strajk przez wiele miesięcy.
Czas pokaże, jakie będą skutki strajku dla działalności Tesli. Spowoduje to na pewno, że serwisowanie samochodu w Szwecji będzie znacznie trudniejsze, ale Tesla zobowiązała się do utrzymania ciągłości pracy serwisów i chce zatrudnić mechaników spoza układu, są oni często określani jako „łamacze strajku”.
Istnieją inne zewnętrzne serwisy samochodowe, które obsługują Tesle i obecnie nie są objęte strajkiem. Ale IF Metall twierdzi, że planuje rozszerzyć strajk na 20 zewnętrznych warsztatów, począwszy od 3 listopada, jeśli Tesla nadal nie podejdzie do rozmów. Serwisy te będą kontynuować pracę normalnie, ale przestaną zajmować się konkretnie samochodami Tesli.
Ale to nie jedyny sposób, w jaki strajk może się rozwinąć. Dziś rano szwedzki związek dokerów oświadczył, że zaprzestanie rozładunku samochodów Tesli ze statków w czterech szwedzkich portach – Malmö, Södertälje, Göteborg i Trelleborg – jeśli strajk nie zostanie rozwiązany. Akcja ta rozpocznie się 7 listopada, jeśli Tesla nadal zdecyduje się nie podchodzić do stołu rozmów ze związkiem.
To trudna sytuacja i zapewne dość niekomfortowa zarówno dla Tesli jak i pracowników serwisów. Z drugiej jednak strony pracownicy powinni być doceniani za to co robią na co dzień, i przede wszystkim powinni być odpowiednio wynagradzani. Tu wydaje się że tak nie jest, bo jeśli płace i warunki byłyby zadowalające to po prostu nie mielibyśmy strajku.
Swoją drogą to bardzo ciekawe jak rozwinie się cała sytuacja. Na pewno będziemy to śledzić z uwagą i informować Was o tej dość rzadkiej sytuacji, dotyczącej serwisów i salonów Tesli.