-
anonim
Bateria Tesla Y long range z BerlinaJedyne co udało nam się ustalić, to bateria z wersji Standard, to jest 60 kWh LFP od BYD. Jak tylko znajdziemy info na temat wersji Long Range, to odpiszemy -
krzysztof
jak mogę sie zarejestrowac sie w OTOEVMożesz to zrobić podczas dodawania danego materiału - np jak chcesz dodać komentarz lub opinię lub firmę. Wtedy wystarczy, że podasz adres email, a konto się utworzy automatycznie i na maila dostaniesz hasło.
Szwedzki strajk przeciwko Tesli ciągle trwa, cierpią pracownicy.
W Szwecji sytuacja Tesli dalej jest nieciekawa.
Strajk trwa, jednak dość spora liczba pracowników postanowiła normalnie chodzić do pracy.
Sytuacja jest następująca:
W napiętej atmosferze znaczna część pracowników Tesli w dalszym ciągu przychodzi do pracy, jak zwykle i odmawia strajku. Należą do nich niektórzy pracownicy będący członkami związku zawodowego IF Metall, który obecnie kłóci się z Teslą Szwecja w związku z brakiem układu zbiorowego producenta pojazdów elektrycznych. Jak wynika z najnowszego raportu, pracownicy ci zapłacą teraz wysoką cenę.
Jak zauważono w raporcie Dagens Arbete (DA), związek zawodowy podjął w środę dość trudną decyzję. Według Martina Gunnarssona, sekretarza związku zawodowego IF Metall, zarząd związku podjął decyzję o wydaleniu członków, którzy odmawiają strajku w Tesli w Szwecji. Decyzja ta była wynikiem procesu, który obejmował dochodzenie związku zawodowego, co do członków nadal pracujących w Tesli Szwecja pomimo strajku.
„Podjęliśmy decyzję o wykluczeniu pewnej liczby członków, którzy złamali strajk, członków zatrudnionych przez Teslę i którzy w okresie trwania konfliktu aktywnie złamali strajk. Po prostu pracowali jak zwykle pomimo trwającego konfliktu” – zauważył Gunnarsson.
„Nie możemy się na to zgodzić. Nie robimy tego w oparciu o założenie, że chodzi o uczciwość zarówno tych, którzy strajkują, jak i tych, którzy tego nie robią… Ponieważ dawno temu powstały związki zawodowe, była to niezwykle ważna kwestia. Musisz być lojalny wobec swojej organizacji” – zauważył Gunnarsson.
Zapytany przez publikację, co powiedzieliby dotknięci członkowie IF Metall na decyzję związku, urzędnik zauważył, że członkowie, którzy odmówili udziału w wysiłkach organizacji przeciwko Tesli w Szwecji, po prostu zbyt bali się strajku.
„Nie można lekceważyć tego, że od pierwszego dnia musieli stawić czoła żądaniom ze strony pracodawcy. Albo wybrać Teslę, albo wybrać IF Metall. Jeśli chciałeś strajkować, to słowem i czynem zachowałeś się w sposób oznaczający, że nie jesteś mile widziany w Tesli. Wiele osób uważa, że układy zbiorowe pracy są dobre i pożądane. Ale ty po prostu zbyt boisz się uderzyć siebie” – powiedział.
Gunnarsson przyznał również, że IF Metall uznał za dość dziwne fakt, że niektórzy jego członkowie nadal pracują w Tesli pomimo ciągłych wysiłków związku zawodowego przeciwko firmie. Urzędnik zauważył również, że decyzja związku o wydaleniu części członków nie została podjęta pochopnie.
„Nie jest tajemnicą narodową, że uważamy, że to bardzo dziwne i niefortunne, że niektórzy ludzie zachowują się w ten sposób. Łamanie strajków przybierało różne formy w okresie istnienia związków zawodowych. Z kolei w Szwecji nie doszło do podobnego łamania strajku, w którym pracodawca namawiałby pracowników do kontynuowania pracy. Wymuszenie wykluczenia w ten sposób nigdy wcześniej nie miało miejsca. Nie jest to coś, co robi się z wielką radością” – zauważył Gunnarsson.
Może i jest przedstawicielowi związku smutno z powodu wydalenia pracowników ze związku, ale... i to jest duże ale, dziwna jest ta cała sytuacja bo wygląda to jak zastraszanie i szykanowanie ludzi, którzy nie chcieli wziąć udziału w strajku i po prostu chcieli normalnie i w spokoju pracować i obsługiwać klientów firmy Tesla.
Jeśli jest nam tak źle w firmie w której pracujemy po kilka godzin dziennie, to powinniśmy najzwyczajniej w świecie zmienić prace.
Jeśli zaś osoby pracujące dla Tesli w Szwecji mają strajk gdzieś, i codziennie przychodzą do pracy aby robić swoje, wydaje się jakby nie było im aż tak źle w amerykańskiej firmie.
Sytuacja jest skomplikowana a wyrzucanie kogoś ze związku, ze względu na to, że nie chce brać udziału w strajku, wygląda co najmniej na szykanowanie, żeby nie nazwać tego bardziej dosadnie. Widać że związki zawodowe czują się jak pan i władca w skandynawskim kraju.
Zobaczymy jak cała sytuacja się rozwinie...
Komentarze