Faktem jest że Tesla zdobywa rynek szturmem, i to na wielu różnych kontynentach. Dlaczego przychodzi jej to z taką łatwością? To niełatwe pytanie i ma wiele odpowiedzi.

Wyśmiewana jeszcze w 2012 roku Tesla, nie bacząc na przeciwności losu i widmo wielokrotnego bankructwa, po prostu skupiła się na swoich celach i nie oglądała się na konkurencję. Konkurencję która wiele razy wieszczyła rychły koniec amerykańskiego producenta który produkuje zabawki na baterie dla bogatych. Coś w tym było, bo rzeczywiście Tesla Model S była droga i kupowali ją głównie bogaci, jednak nie była ona ani trochę zabawką.

Tesla od początku starała się jak najwięcej ze swoich aut produkować sama i choć na początku korzystała z usług dostawców zewnętrznych z czasem zaczęła radzić sobie coraz lepiej wykonując coraz większą liczbę podzespołów swoich aut w swoich własnych fabrykach. Dlaczego akurat tak zrobiła i co to dało Tesli?

Porównując Teslę do innych producentów, firma zarządzana przez Elona Muska ma najwyższe marże w branży, sięgające w niektórych wypadkach nawet 30%. Taka marża nie jest osiągalna dla żadnego innego producenta. Analitycy rynku motoryzacyjnego twierdzą nawet, że niektórzy producenci jadą z rozpędu i produkują EV na których mało tego że nie zarabiają to jeszcze tracą, mając tak zwaną ujemną marżę.


Dlaczego to tak wygląda?

W niedawnym artykule dla magazynu Forbes , dyrektor generalny firmy PerceptIn zajmującej się inteligentną robotyką, Dr Shaoshan Liu napisał o ewolucji modelu łańcuchów dostaw IEV (Inteligentne Auta Elektryczne) w ciągu ostatniej dekady. Artykuł jest najnowszym z serii autorstwa Dr Liu, który omawia, czym są IEV, jak można na nich zarabiać i jakie ich rodzaje istnieją.

Dr Liu ogólnie opisuje pojazdy IEV jako platformy samochodowe z dodatkowymi inteligentnymi możliwościami w porównaniu z tradycyjnym pojazdem z silnikiem spalinowym (ICE). Możliwości te mogą obejmować wiele koncepcji wprowadzonych przez Teslę, w tym scentralizowaną architekturę elektryczną/elektroniczną (architektura E/E), łatwą do aktualizacji platformę, nacisk na dane pojazdu oraz wystarczającą moc obliczeniową, aby umożliwić automatyczną jazdę.

Jak szacuje Dr Liu, jeszcze pięć lat temu opracowanie nowego modelu auta elektrycznego kosztowało około miliard dolarów. Dzięki wysiłkom takich firm jak między innymi Tesla, która zmieniła kompletnie podejście do łańcucha dostaw, obecnie koszt nowego modelu to około dwieście milionów dolarów. Nie wykluczone że nowo opracowywane platformy na których będą budowane przyszłe EV jeszcze bardziej wpłyną na obniżenie tego kosztu.

Inni producenci jak na przykład chiński BYD dokładnie wzoruje się na rozwiązaniach stosowanych przez Teslę, co przynosi pozytywne wyniki jeśli chodzi zarówno o wydajność produkcji jak i zyskowność. Starzy producenci niestety bardzo opornie podchodzą do tematu. Wszystko idzie u nich bardzo powoli i zmiany są wprowadzane w żółwim tempie, co niestety przekłada się na to, że na niektórych autach elektrycznych producenci mają bardzo niską marżę, lub nie mają jej wcale.

Można narzekać i psioczyć na Teslę, bo absolutnie nie jest to idealna firma, tak jak nie idealne są jej samochody. Jednak sytuacja bliźniaczo przypomina tą z firmą Apple, która to wprowadzając pierwszego Iphona była wyśmiewana przez konkurencję typu Motorolla czy Nokia. Dziś Iphony sprzedają się wręcz rewelacyjnie a wspomniane konkurencyjne firmy praktycznie nie istnieją, porównując ich sprzedaż do sprzedaży Apple. Z Teslą jest podobnie. Wprowadza na rynek coś co daje powiew świeżości na skostniałym motoryzacyjnym podwórku, a klienci właśnie tego pragną. Czegoś nowego i nietypowego, nawet jeśli będą mieli z autami Tesli większe lub mniejsze kłopoty i tak chcą nimi jeździć. Tak to wygląda, czy się to krytykom firmy Muska podoba czy nie. Takie są fakty. Oczywiście na szczęście nie wszyscy użytkownicy aut chcą jeździć Teslą, i bardzo dobrze, bo to co cieszy nasze oko to różnorodność. Jakże nudno i monotonnie wyglądałyby nasze ulice, gdyby stały na nich wyłącznie Tesle. Aż dostaję gęsiej skórki, to wizja iście utopijna i oby nigdy żaden producent nie opanował całego rynku tylko dla siebie, i nie chodzi tylko o samochody ale o wszystkie dziedziny naszego życia. Różnorodność i innowacje to to co nas napędza i oby tak pozostało...

Źródło: Cleantechnica.com