Mówił o tym sam Elon Musk. Stwierdził on, że warto zbudować auto na płycie Cybertrucka, coś w rodzaju Vana, z konfigurowalnym wnętrzem. Jedna wersja byłaby typowo towarowa, ot taki blaszak znany nam dzisiaj z innych firm. Druga wersja miałaby być solidnym i wygodnym Vanem osobowym. Dobrze wyposażonym i wygodnym. Tak, aby można bez problemu zapakować rodzinę i pojechać na wakacje...


Tego typu pojazdy są w USA bardzo popularne. Chrysler Town&Country czy Pacifica to wielkie wozy z ogromną przestrzenią wewnątrz. Wygodnymi bocznymi, często automatycznymi drzwiami przesuwnymi i sporą przestrzenią na bagaże. Takich aut w samych Stanach Zjednoczonych jeździ całe mnóstwo. Właściwie każdy amerykański liczący się na rynku producent ma w swojej ofercie właśnie takiego Vana.


Czy Tesla za dwa lata zaatakuje ten segment rynku? Cóż, nie wiemy tego na pewno, ale coś jest na rzeczy, kiedy sam szef Tesli wypowiada się na ten temat, twierdząc, że byłby to bardzo dobry pomysł.

Tesla zebrała przez ostatnie 10 lat ogromne doświadczenie jeśli chodzi o auta napędzane bateriami. Ma ich kilka modeli w swojej ofercie zwiększając ją o kolejne, choć nie przychodzi to wcale łatwo. Poza tym amerykańska firma ciągle gromadzi dane z każdego auta. Wszystkie Tesle poruszające się po drogach są podpięte do jednego systemu tworząc wielkie środowisko zapisujące dane z pojazdów na serwerach Tesli.


Firma analizuje dane, starając się jednocześnie aktualizować oprogramowanie aut, poprawiając w nich to co można poprawić za pomocą opcji OTA (Over the Air). Znamy już przypadki kiedy firma naprawiała w ten sposób zepsute wycieraczki w Modelu S, czy zwiększała zasięg w Modelu 3, w którym również za pomocą softu poprawiła działanie i sprawność hamulców...

Jeśli więc Tesla zdecyduje się na wypuszczenie na rynek Vana na płycie podłogowej Tesla Cybertruck, może to być kolejny strzał w dziesiątkę. Pamiętajmy że praktycznie każde auto tej firmy stawało się przebojem rynkowym jeśli chodzi o auta EV... czekamy więc na 2024 rok.


Źródło: Drive.com.au