Tesla właściwie na całym świcie zaczęła obniżać ceny swojego najpopularniejszego auta, czyli Modelu Y.
W USA obniżki sięgają ponad 6300 dolarów, jednak u nas w Polsce, mamy jeszcze lepiej. Auto które normalnie kosztowało 291 000 złotych można teraz nabyć za 256 000 zł. A to oznacza obniżkę aż o 35 000 złotych.
Przy obecnym kursie dolara, to obniżka o wysokości 8750 dolarów, mamy więc lepiej niż w USA, i to sporo.
Dlaczego Tesla obniża cenę aż tak dużo? I dlaczego akurat teraz?
Czy może to mieć związek z potencjalnie zbliżającym się już projektem Juniper, czyli face liftem Modelu Y?
Jak będzie wyglądał nowy Y już wiemy, bo miesiąc temu weszła do sprzedaży Tesla Model 3 w wersji Highland, patrząc więc jak wygląda trójka, możemy się spodziewać tego jak będzie wyglądał Model Y.
Zapewne wszystkie „wodotryski” które ulepszyły trójkę pojawią się również w Modelu Y. Jednak Y to konstrukcja dużo późniejsza ni Model 3. To może oznaczać że tesla wprowadzi coś więcej do swojego najchętniej kupowanego na na świecie samochodu.
Czy Firma chce szybko wypchnąć swoje zapasy magazynowe? Bo tak duże przeceny nie zdarzają się zbyt często. Oczywiście tak zwane auta stockowe można kupić taniej, ale nie o 35 000 złotych.
Być może prace nad projektem Juniper są na tyle zaawansowane, że Tesla postanowiła trochę oczyścić swoje stany magazynowe aby zrobić miejsce na wersję poliftową.
Nauczona doświadczeniami z Modelem 3 i liftem który przeszło to auto, Tesla mogła dużo sprawniej i przede wszystkim szybciej poradzić sobie z wszelkimi zmianami które zamierza wprowadzić w Modelu Y.
Na razie cieszmy się niskimi cenami na Model Y, bo w wielu przypadkach oznacza to, że załapie się on na dopłatę z programu Mój Elektryk i będziemy mogło otrzymać kwotę 27 000 złotych, co nie jest bez znaczenia w ogólnej cenie pojazdu.
Co do wersji Juniper, najbliższe miesiące pokażą jakie zmiany i przede wszystkim kiedy ujrzymy w nowej wersji na własne oczy.
Ciekawe kiedy bedzie ten nowy Y