Po reakcji w weekend na plan Tesli, aby pozwać właścicieli Cybertruck’a posiadających wczesne numery VIN, czyli pierwsze produkcyjne Tesle Cybertruck o kwotę 50 000 USD, jeśli spróbują sprzedać swoje pojazdy w przeciągu roku od zakupu, firma zaktualizowała umowę zakupu, aby usunąć klauzulę zakazu odsprzedaży dla Cybertruck’a.
Tesla pozwie cię, jeśli spróbujesz sprzedać swoje auto o niskim numerze VIN, jeśli chodzi o najnowszy model wchodzący do sprzedaży czyli Cybertruck.
Tak było jeszcze kilka dni temu:
Firma sporządziła klauzulę w standardowej umowie zakupu pojazdów Tesli, która wyraźnie zabrania właścicielom Cybertruck odsprzedaży ich pojazdu w ciągu pierwszego roku posiadania.
Tesla powiedziała, że pozwie właścicieli o 50 000 USD - lub więcej, jeśli zysk byłby większy - gdyby próbowali sprzedać pojazd.
Był wyjątek dla tych, którzy naprawdę musieli sprzedać swój samochód, ale Tesla zastrzegła sobie prawo pierwokupu.
- Po tym jak fora i portale międzynarodowe zareagowały na te doniesienia, Tesla zdecydowała się na wycofanie feralnego zapisu z umowy kupna auta, i ostatecznie zniknął on ze strony producenta aut.
- Była to dziwna klauzula i dziwna decyzja Tesli, dobrze więc że firma się z niej wycofała. W większości krajów, przynajmniej tych europejskich taka klauzula zapewne by nie przeszła w sądzie, a Tesla mogłaby mieć spore nieprzyjemności z tego powodu.
Unijne prawodawstwo jest mocno nastawione na ochronę konsumenta, tak więc wszelkie sposoby narzucenia klientom swoich często dziwnych „praw” jak to opisywane powyżej, raczej nie miałyby szans na długi żywot. W USA sprawa ma się inaczej, są znane przypadki płacenia kar w takich właśnie sprawach i to rozstrzyganych na drodze sądowej, jednak chyba firma ostatecznie postanowiła sobie dać spokój z wszelkimi zakazami i zrozumiała miejmy nadzieję, że po tym jak klient zapłaci za swój pojazd, staje się jego jedynym właścicielem i może z nim zrobić praktycznie wszystko co zechce... jeździć, sprzedać, spalić, czy zepchnąć ze skarpy, jeśli przyjdzie mu na to ochota.
