Tesla wprowadza nowy wariant kolorystyczny w Modelu S i X. Czy Lunar Grey jest wart dopłaty 2,5 tys. dolarów?

Trzeba przyznać, że dopłata w wysokości 2,5 tys. dolarów robi wrażenie. Tesla jednak twierdzi, że barwa ta dedykowana jest na użytkowników premium.

Tesla rozwija paletę kolorystyczną

Tesla zdecydowanie wiedzie prym w sprzedaży samochodów elektrycznych. Trudno wymagać od rynkowego giganta, aby wkupił się w łaski klientów jeszcze bardziej nowoczesną stylistyką, czy zastosowaną technologią. Użytkownicy Tesli to definitywnie osoby zdecydowane na tego typu pojazdy, którzy ponad wyróżnienie się w tłumie, cenią sobie minimalistyczny design, czy niezawodność.

Jak więc przekonać do siebie kolejnych klientów? Najprostszym możliwym sposobem – oferując bogatszą paletę kolorystyczną, o której poszerzeniu miłośnicy marki mówili od lat. Trzeba przyznać, że odcień ten doskonale uzupełni wariant kolorystyczny Stealth Grey, który już prezentował się bardzo intrygująco.

Tesla rozwija paletę kolorystyczną najlepiej sprzedających się modeli

Z roku na rok coraz śmielej można mówić o tym, że Tesla Model S i X to samochody kultowe, jeśli nie jedyne w swoim rodzaju. Duża popularność tych modeli sprzyja poszerzaniu ich palety kolorystycznej – w końcu na brak zamówień Tesla narzekać nie może. Czy jednak warto dopłacać aż 2,5 tys. dolarów za „lakier premium”? Tesla w tej kwestii nie ma wątpliwości. Zdaniem producenta, dzięki lakierowi Lunar Grey można wyróżnić się z tłumu:

Jaśniejsze światła — głębsze, ciemniejsze cienie. Lunar Grey to czysty szary kolor z wyraźnym metalicznym efektem i subtelnym niebieskim odcieniem. Dzięki zastosowaniu nowych pigmentów farba ta zapewnia techniczny i dynamiczny wygląd, który podkreśla formę Model S i Model X pod dowolnym kątem pod słońcem – czytamy w komunikacje Tesli.

Trudno powiedzieć, czy odcień Lunar Grey będzie edycją limitowaną. Z pewnością nie można odmówić mu pewnej niepowtarzalności, której tak bardzo brakowało w standardowej palecie kolorystycznej Tesli.