Tak to może wyglądać, a według międzynarodowych analityków rynku, już tak to wygląda. Cena czyni cuda, to nie pusty slogan. To naprawdę działa, a w przypadku aut elektrycznych takich jak Tesla, działa w dwójnasób, przynajmniej na rynku USA.
Po wielkiej obniżce cen Tesla zanotowała olbrzymi wzrost zamówień na swoje auta. Mówiło się początkowo o 25% wzrostu w stosunku do poziomu z końca poprzedniego roku, kiedy zauważyć można było wyraźne wyhamowanie jeśli chodzi o nowe rezerwacje aut Tesli.
Jak przewidują analitycy Piper Sandler (Piper Sandler Companies to amerykański niezależny bank inwestycyjny i firma świadcząca usługi finansowe, koncentrująca się na fuzjach i przejęciach, restrukturyzacji finansowej, ofertach publicznych, finansach publicznych, pośrednictwie instytucjonalnym, zarządzaniu inwestycjami i badaniach papierów wartościowych.), którzy początkowo przewidywali sprzedaż Tesli 2023 na poziomie 1,9 mln samochodów, czyli wzrost o 40% rok do roku (nie 25% jak początkowo sądzono), zrewidowali swoje analizy i ogłosili, że wzrost przy obecnych cenach może śmiało przekroczyć 50% i osiągnąć sprzedaż na poziomie nawet powyżej 2 mln sprzedanych pojazdów.
Tesla i bariera 2 mln aut!
Czy Tesla jest w stanie sprzedać ponad 2 miliony samochodów w 2023 roku? Bo to, że jest w stanie je wyprodukować to bezsprzeczna prawda. Fabryki firmy są ciągle udoskonalane a tempo produkcji podkręcane z kwartału na kwartał. Fabryki więc poradzą sobie bez problemu. Problemem może być popyt. Choć tak jak napisałem powyżej cena, którą zaproponowała Tesla na swoje auta, po prostu kosi konkurencję. Dodatkowo pamiętajmy, że w samym USA wchodzi w życie nowa dopłata do EV, w wysokości aż 7500 dolarów. To wszystko oznacza z kolei że na przykład Model 3 w najtańszej wersji po uwzględnieniu dopłaty (jeśli spełni się odpowiednie warunki) będzie kosztował zaledwie niewiele ponad 36 000 dolarów. To tak jak by w Polsce cena tego auta była na poziomie niecałych 160 000 złotych. Zapewne w takiej sytuacji trójka miałby u nas niesamowite wzięcie.
Obniżka cen na poziomie który zrobiła Tesla dała rynkowi niesamowity impuls i pobudziła popyt na auta tego producenta. Nie dziwią dlatego prognozy analityków, mówiące o wzroście na poziomie 50%, i sprzedaży ponad 2 mln aut w ciągu roku. Czy przewidywania finansistów się sprawdzą? Bardzo możliwe. Jeśli wzrost zostanie zachowany, konkurencja nie obniży swoich cen (większość producentów nie za bardzo ma z czego opuszczać swoje ceny, chyba że zaczną dokładać do każdego swojego samochodu), a ogólna sytuacja gospodarcza nie pogorszy się drastycznie, Tesla ma szansę na pobicie kolejnego rekordu sprzedaży i posiadania rekordowego udziału w rynku EV, patrząc globalnie.
Źródło: Teslamag.de, Insideeves.com