-
anonim
Bateria Tesla Y long range z BerlinaJedyne co udało nam się ustalić, to bateria z wersji Standard, to jest 60 kWh LFP od BYD. Jak tylko znajdziemy info na temat wersji Long Range, to odpiszemy -
krzysztof
jak mogę sie zarejestrowac sie w OTOEVMożesz to zrobić podczas dodawania danego materiału - np jak chcesz dodać komentarz lub opinię lub firmę. Wtedy wystarczy, że podasz adres email, a konto się utworzy automatycznie i na maila dostaniesz hasło. -
Redakcja OTOEV.PL
Ile jest salonów Tesli w PolsceNie potrzebujesz żadnego starego „salonu” ani serwisu. Kupujesz w aplikacji Tesli tak jak kiełbasę na allegro. Serwis jest mobilny i przyjeżdżają do ciebie do domu wtedy kiedy robisz kupę w ubikacji. To jest właśnie wolność wg. Elona. I ja się pod tym podpisuję obydwiema rękami! Ps. Akurat wczoraj zgłosiłem regulację klapy w bagażniku. Na gwarancji.
Unboxing to nowa metoda produkcji opracowana przez Teslę.
Unboxing to nowa metoda produkcji opracowana przez Teslę.
Nie przypomina tego co znamy z historii motoryzacji. Dzięki tej metodzie pojazd nowej generacji Tesli może drastycznie obniżyć koszty produkcji.
Jak było?
Sto lat temu Henry Ford zrewolucjonizował produkcję samochodów, wprowadzając ruchomą linię montażową. Koncepcja, która na zawsze zmieniła produkcję i uczyniła samochody dostępnymi dla mas.
Dziś stoimy u progu kolejnej rewolucji produkcyjnej, tym razem pod przewodnictwem Tesli. Firma na nowo wymyśla linię montażową na miarę ery elektrycznej, tworząc nadchodzący samochód o wartości 25 000 dolarów, zwany także projektem Redwood.
Produkcja modułowa Tesli:
Sercem innowacyjnego podejścia Tesli do produkcji jest system produkcyjny „unboxing”.
Ta nowa metoda zrywa ze stuletnim procesem montażu liniowego, przyjmując modułową, bardziej elastyczną strukturę.
W przeciwieństwie do tradycyjnych linii produkcyjnych, na których pojazdy przesuwają się do przodu po nośniku taśmowym w celu sekwencyjnego dodawania części, unboxing Tesli składa samochody w sposób przypominający składanie klocków Lego. Komponenty są składane w dedykowanych obszarach podzespołów i łączone w całość dopiero na końcowych etapach produkcji.
To modułowe podejście nie polega tylko na zerwaniu z tradycją; to strategiczne posunięcie mające na celu przechytrzenie ostrej konkurencji ze strony chińskich start-upów zajmujących się pojazdami elektrycznymi, które korzystają z solidnego wsparcia rządowego i wydajnego lokalnego łańcucha dostaw. Przyjmując metodę naśladującą techniki montażu stosowane w przemyśle elektroniki użytkowej, Tesla zamierza zmniejszyć swój obszar produkcyjny o ponad 40%, obiecując szybszą i bardziej opłacalną budowę fabryk. Mniejszych i bardziej wydajnych fabryk.
Redukcja kosztów drogą do sukcesu:
System unboxing ma za zadanie radykalnie obniżyć koszty produkcji pojazdów. Szacunki sugerują, że koszty produkcji mogłyby zostać obniżone nawet o 50%, co umożliwiłoby produkcję pojazdów w znacznie mniejszych fabrykach, a dodatkowo pozwoliło firmie powalczyć o segment rynku, którego dziś nie obsługuje, ze względu na ceny swoich aut zaczynające się od kwot zdecydowanie powyżej 30 000 dolarów.
To dopiero przyszłość, ale zdaje się, że Tesla już myśli o tej przyszłości, projektując na przykład swojego robota Optimusa.
Wydajność tę częściowo przypisuje się zaawansowanej robotyce, takiej właśnie jak Optimus Bot, która zwiększy wydajność operacyjną i bezpieczeństwo, zapewniając jednocześnie niespotykaną elastyczność produkcji.
Wprowadzenie przez Teslę nowego systemu produkcyjnego, to nie tylko ewolucja techniczna; to strategiczna adaptacja mająca na celu umocnienie pozycji Tesli w szybko rozwijającym się krajobrazie motoryzacyjnym.
Drastycznie obniżając koszty i zwiększając wydajność produkcji, Tesla nie tylko zamierza konkurować z chińskimi producentami pojazdów elektrycznych, ale także wyznacza nowe standardy w produkcji pojazdów na całym świecie. Jeśli cały plan się powiedzie, może to oznaczać, nowy rodzaj produkcji aut elektrycznych, który zaczną stosować również inni producenci w swoich fabrykach. Choć do tego jeszcze daleka droga, taki scenariusz jest całkiem realny.
Elektryczna przyszłość produkcji:
Podejście Tesli może posłużyć za plan przyszłości produkcji, kwestionujący ustalone normy i zachęcający inne branże do zrewidowania własnych metod produkcji.
Tak jak linia montażowa Forda stała się znakiem rozpoznawczym produkcji przemysłowej, tak unboxing Tesli może stać się synonimem następnej ery produkcyjnej, charakteryzującej się elastycznością, wydajnością i zrównoważonym rozwojem.
W istocie Tesla robi dla pojazdu elektrycznego to, co Henry Ford zrobił dla samochodu benzynowego: czyni go dostępnym, niedrogim i dającym się dostosować do potrzeb współczesnego świata.
Jesteśmy więc świadkami czegoś więcej niż tylko produkcja nowoczesnych samochodów elektrycznych w wykonaniu amerykańskiego producenta.
Mowa tu o kompletnej zmianie myślenia, działania i przede wszystkim produkcji pojazdów napędzanych energią elektryczną.
Mówimy o mniejszych fabrykach, które będą bardziej wydajne, szybsze, ale przede wszystkim dużo tańsze, jeśli chodzi o wytwarzanie pojazdów.
Co nam to da? Czy to w ogóle potrzebne?
My jako klienci zyskamy najwięcej. W końcu będzie nas stać na tanie, ale jednocześnie dobre auta elektryczne. Dziś poziom cen oferowany przez producentów nie jest zadawalający, dla większości z nas. Nie stać nas na elektryki za 200, 300 czy 400 tysięcy złotych.
Jednak, jeśli powstaną naprawdę wydajne EV, spełniające nasze oczekiwania, na dodatek kosztujące 100 tysięcy złotych, czyli taniej niż większość dzisiejszych kompaktowych aut spalinowych. To może się nagle okazać, że da nam to zupełnie inny komfort życia.
Dużo więcej osób będzie stać na zakup swojego własnego auta.
Widzę tylko jeden minus – gigantyczne korki.
No ale cóż, wszyscy wiemy, że duża liczba aut na ulicach, równa się dużym korkom, niestety…
Komentarze