Według słów Elona Muska, Tesla w przyszłym kwartale nie osiągnie wyniku lepszego niż w obecnym. Słowa te zdziwiły wszystkich, bo firma przyzwyczaiła nas do kolejnych rekordów zarówno produkcji jak i sprzedaży i to od bardzo dawna.

Dlaczego Musk podał taką informację, która notabene spowodowała spadek wyceny akcji firmy, na drugi dzień po ogłoszeniu i to aż o 8%?

Otóż nie jest to spowodowane żadnymi kłopotami firmy, jeśli chodzi zarówno o produkowanie samochodów, jak i ich dostarczanie do klientów. 
Musk stwierdził, że w obecnym kwartale praktycznie we wszystkich fabrykach Tesli na całym świecie będą miały miejsce zmiany niezbędne do tego aby zakłady stały się po pierwsze jeszcze bardziej wydajne, po drugie wszystkie te zabiegi mają również inny cel, a jest nim ograniczenie kosztów produkcji. 

Tesla już od dawna zapowiadała uproszczenie procedur produkcyjnych. Chodzi o zminimalizowanie elementów podwozia jak i nadwozia które będą użyte do wyprodukowania pojedynczego egzemplarza auta. Im mniej elementów (tak jak ma to miejsce w Modelu Y) tym większe oszczędności finansowe, jeśli chodzi o koszt wytworzenia pojazdy, ale jednocześnie oszczędności materiałowe i czasowe produkcji jednej jednostki, która ma zjeżdżać z taśmy maksymalnie szybko. 

Właśnie po to Tesla wprowadza wszelkie zmiany i udoskonala proces produkcji. Dlatego też w nadchodzącym kwartale Tesla może nie osiągnąć zakładanego przez wszystkich rekordu. Jednak, ma to swoje plusy i to duże. Może się bowiem okazać, że firma na tyle uprości procedury produkcyjne, oraz zetnie koszty, iż będzie mogła znów, po raz kolejny obniżyć ceny swoich aut elektrycznych, które i tak już należą do najniższych na rynku, jeśli chodzi o EV.

Ten rok będzie bardzo ciekawy dla wielbicieli marki spod znaku T na masce...