Amerykanie chcą blokować sprzedaż tanich chińskich aut elektrycznych na swoim rynku.
Jak poinformował w czwartek „The Wall Street Journal” , administracja Bidena rozważa podniesienie ceł na chińskie pojazdy elektryczne powyżej 25% .
Jak wynika z raportu, administracja pozostawiła cła z czasów Trumpa na chińskie towary o wartości około 300 miliardów dolarów, ale obecnie rozważa wprowadzenie dodatkowych ceł.
Chińskie pojazdy elektryczne są już objęte 25% cłem, które stanowi dodatek do 2,5% cła na samochody importowane, zauważył The Wall Street Journal, dodając, że obecna taryfa w dużej mierze zablokowała już wkraczanie subsydiowanych chińskich producentów samochodów na rynek amerykański.
Amerykanie boją się nie tylko aut z Chin!
Z raportu wynika, że rozważane są również podwyżki taryf na chińskie produkty fotowoltaiczne i zestawy akumulatorów EV. Byłoby to następstwem ograniczeń dotyczących kwalifikowania się do ulgi podatkowej w przypadku pojazdów elektrycznych wyposażonych w chińskie komponenty.
Od 1 stycznia amerykańskie wymogi dotyczące„ zagranicznego podmiotu będącego przedmiotem zainteresowania ” będą wykluczać rosnącą liczbę pojazdów elektrycznych z ulgi podatkowej ze względu na zawartość chińskich komponentów.
Zwiększone ograniczenia handlowe pozwoliłyby prezydentowi Bidenowi sprawiać wrażenie twardego wobec Chin w roku wyborczym. Jednak wysokie cła mogą również wykluczyć niedrogie chińskie pojazdy elektryczne z rynku amerykańskiego, spowalniając tempo adaptacji pojazdów elektrycznych, a tym samym być sprzeczne z innym celem polityki Bidena, czyli elektryfikacją transportu.
Chińskie pojazdy elektryczne wdarły się na dużą część rynku w Europie. Dopiero niedawno wkroczyły rządy niektórych krajów oraz unii Europejskiej , wprowadzając bardziej rygorystyczne ograniczenia w zakresie zachęt dla modeli produkowanych w Chinach – na przykład w zeszłym tygodniu we Francji .
Chińczycy są również silni w Meksyku gdzie niedawno chiński producent samochodów BYD zaczął sprzedawać swojego Seala, jednego z najsilniejszych jak dotąd konkurentów Tesli Model 3 – chociaż administracja Bidena nieco bardziej niepokoi się potencjalnie tańszymi modelami.
Europa się niepokoi, USA również. Chińczycy nie dość, że robią naprawdę dobre auta elektryczne, to okazuje się że są one, lub mogą być naprawdę tanie. Obecnie zarówno amerykańska gospodarka dostrzega zagrożenie, jak i europejska. Unia europejska już zastanawia się nad tym, jak utrudnić sprzedaż aut elektrycznych pochodzących z Chin na terenie Europy.
Ciekawy jestem jak to się rozwinie i czy chińskie pojazdy EV faktycznie zostaną obłożone opłatami na tyle wysokimi, aby wstrzymać lub przynajmniej wyhamować, ich sprzedaż na terenie takich krajów jak USA czy kontynentu takiego jak Europa.
Komentarze (1)
Europa zanim sie zorientuje to bedzie za pozno. Juz widac jak agresywnie wjezdzaja tacy producenci jak NIO czy MG