Czy Fisker upadnie? To całkiem możliwy scenariusz
Fisker zatrudnił doradców ds. upadłości. To zdecydowanie zła wiadomość.
Według dziennika „Wall Street Journal” Fisker zatrudnił „doradców ds. restrukturyzacji, do pomocy przy ewentualnym złożeniu wniosku o upadłość”.
Fisker przeżywa ostatnio trudny okres, a jego akcje zostały wycofane z giełdy, ze względu na ich niską cenę.
W swoim ostatnim raporcie kwartalnym, firma wskazała również, że istnieją „poważne wątpliwości” co do możliwości kontynuowania działalności oraz, że poszukuje inwestorów zewnętrznych.
Sprzedaż rośnie ale to o niczym nie świadczy:
Dzieje się tak pomimo wzrostu dostaw o 300% w czwartym kwartale, co jest niezłym osiągnięciem porównując kwartał do kwartału.
Niedługo po kwartalnym raporcie Fiskera pojawiła się wiadomość, że firma mogła znaleźć zewnętrznego inwestora w formie „zaawansowanych” rozmów z Nissanem , który podobno szuka partnerstwa w zakresie elektrycznych Pickupów.
W zeszłym roku Fisker zaprezentował przyszłego pickupa o nazwie „Alaska”, który rzeczywiście wygląda bardzo podobnie do Nissana Frontiera.
Fisker ogłosił niedawno także dwa inne przyszłe projekty pojazdów: kompaktowy Pear i samochód sportowy Ronin.
Fisker twierdził, że zarabia na sprzedaży swojego SUV-a Ocean, częściowo dzięki produkcji kontraktowej za pośrednictwem Magna Steyr (czyli wykonawcy zewnętrznego). Chociaż oznacza to również, że marża jest niższa, ponieważ jej część trafia do producenta. Pomaga to również utrzymać koszty początkowe na niskim poziomie, ponieważ Fisker nie musi inwestować w fabryki warte miliardy dolarów, taki jak robią to Rivian czy Tesla.
Mimo jednak tego, że firma zarabia na swoich autach, wygląda na to, że ogólna sytuacja nie jest ciekawa. Zatrudnienie ludzi, którzy znają się na upadłościach, nie wróży niczego dobrego.
Niedawno pisaliśmy, że sytuacja w Chinach też jest nieciekawa, i może tam zbankrutować aż 15 producentów aut na prąd. Oby Fiskera nie czekał taki sam smutny los.
Komentarze