Tak! to już jest oficjalnie potwierdzone. Działka pod fabrykę Izery jest.
Sprzedała ją gmina Jaworzno, a grunt kosztował niebagatelne 128 mln złotych (tak napiszę bo to za dużo zer by było:)
Był oczywiście przetarg w którym wystąpiła jedna firma, czyli nasze państwo! Tak to można określić bo w spółce Electromobility Poland, która Izerę ma produkować pakiet prawie 91% udziałów należy do Skarbu Państwa. Reszta to PGE, Enea, Energa, czy Tauron ze swoimi szalonymi 2,3% udziałów.
Cena?
Cóż, nie wiem czy to normalne przy takich inwestycjach, ale bulić za 1 hektar gruntu, nieuzbrojonego prawie 1,1 miliona złotych, brzmi jak naprawdę dobry żart.(notabene hektarów jest 117)
Ja rozumiem że strefa ekonomiczna itd, itd, ale bez przesady.
A wiecie ile pójdzie na uzbrojenie? To chyba kolejny rekord. 350 milionów złotych w sumie aby zapewnić działce i przyszłemu zakładowi prąd, gaz i wodę. Do tego oczyszczalnia ścieków, to akurat może być drogie.
Sama fabryka ma kosztować uwaga... 6 miliardów złotych, i produkować tam auto, tak naprawdę chińskie. Niestety tak to wygląda. Miał być polski elektryk a będzie chiński składak koncernu Gelly, czyli tego samego który położył łapę na większościowym pakiecie akcji szwedzkiego Volvo.
Zapewne i obstawiam to z całą stanowczością, owe 6 miliardów okaże się niewystarczające na fabrykę i ostateczna kwota będzie znacznie wyższa, bez dwóch zdań.
A czy wiecie że jakby kwotę która ma zostać wydana na tą zabawę w polskiego EV przeznaczyć na dopłaty z programu mój elektryk to można by z tego dopłacić do 240 milionów aut EV? Tak, aż tylu.
Lub inaczej, jakby to przeznaczyć na szybkie stacje ładowania w Polsce takie naprawdę mocne, po 300 tysięcy złotych średnio za jedną, kasy wystarczyłoby na aż 22 000 takich stacji?
Mielibyśmy eldorado?
I to jeszcze jakie. Ładowarek do bólu, lub aut z dopłatą znacznie więcej niż wymarzony nędzny milion!
Albo i to i to, jakby mądrze tę kasę podzielić.
Tak będziemy mieli fabrykę, auto które tak naprawdę nie wiemy, jakie będzie i czy ktokolwiek zechce je kupić, gigantyczne wydatki, mnóstwo niepewności, a to wszystko absolutnie nie wpłynie na rozwój elektromobilności w naszym kraju.
Ale co tam, u nas zawsze było tak, że trzeba się pokazać i wydać ostatniego centa, żeby wszyscy widzieli jacy to my sprytni i mądrzy jesteśmy. To, że potem takie akcje odbijają się przez dziesięciolecia czkawką nie jest już takie ważne...