Wczoraj, czyli 5 maja firma Fisker dostarczyła pierwszego w Danii Fiskera Ocean. Szczęśliwiec odebrał go osobiście od dyrektora głównego firmy i twórcy firmy, czyli Henrika Fiskera.Odbiór maiła miejsce w Kopenhadze.

Firma ma ponad 62 000 zamówień na swojego elektrycznego Crossovera, jednak cel produkcyjny na ten rok określony jest na nieco ponad 42 000 sztuk. Na tyle Fisker określa swoje możliwości na 2023 rok.

Odebrane auto ma kolor biały, a klient zdaje się być bardzo zadowolony. Czyżby w końcu Henrik Fisker dopiął swego i po wcześniejszych klapach, odniósł sukces na rynku EV? Na ten moment jeszcze za wcześnie aby to stwierdzić, jednak im więcej ciekawych aut EV na rynku, tym lepiej dla nas klientów, a Fisker Ocean to naprawdę ciekawe auto.
Podstawowy model Ocean Sport jest wyposażony w pojedynczy silnik o mocy 275 koni mechanicznych, który zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 mil na godzinę w 6,6 sekundy i zasięg 275 mil (440 km). Ocean Ultra ma konfigurację z dwoma silnikami o mocy 540 KM, rozpędzanie się od 0 do 60 mil na godzinę w 3,9 sekundy a jego zasięg to 390 mil (624 km). Najwyższy zasięg ma model Ocean Extreme z mocą 550 KM, czasem od 0 do 60 mil na godzinę w 3,6 sekundy i zasięgiem aż 440 mil (704 km).

Fisker nie ujawnił jeszcze dokładnych pojemności akumulatorów (choć przecieki mówią o 100 kWh netto w aucie z największym możliwym zasięgiem), ale powiedział, że Sport otrzyma pakiet litowo-żelazowo-fosforanowy (LFP), podczas gdy Ultra i Extreme będą oferować akumulatory z chemią ogniw niklowo-manganowo-kobaltowych (NMC) dostarczaną przez CATL. Cóż, wygląda na to że pakiety muszą być naprawdę sporych rozmiarów (100 kWh brzmi rozsądnie), jeśli mają zapewnić aż tak dobre zasięgi. Zespół napędowy również musi być z najwyższej półki, bo bateria to nie wszystko. Trzeba mieć w aucie jeszcze coś, co zgromadzoną energię będzie potrafiło wykorzystać w sposób optymalny jeśli chodzi o moc, a jednocześnie oszczędny, aby uzyskać największy możliwy zasięg. taką rolę pełnią wszystkie elementy określane mianem zespołu napędowego auta elektrycznego.

W przypadku zasięgu 704 km według normy WLTP , jest to iście rewelacyjny wynik, choć pamiętajmy, że auto w rzeczywistym życiu aż tyle na ładowaniu nie przejedzie. Obstawiałbym raczej wynik koło 520-550 km realnego zasięgu, a to i tak super rezultat. Jeśli auto mając 100 kWh baterii netto ma podany zasięg 704 km, oznaczałoby to zużycie na poziomie nico ponad 14 kWh na 100 km. Wydaje się to przy rozmiarze Fiskera Ocean po prostu niemożliwe. Jednak zakładając zasięg 500 czy 550 km na jednym ładowaniu, zużycie wyniesie między 18-20 kWh na 100 km, a to już znacznie bliższe realnemu zużyciu w aucie tego rozmiaru.

W poniższym filmie możecie zobaczyć prezentację (co prawda dość starą, 2022 rok, zaczyna się od 5 minuty, najlepiej przewinąć)) modelu przez samego Henrika Fiskera, oraz w siódmej minucie zaprezentowano ceny na rynku europejskim. Najbardziej wypasiona wersja to koszt prawie 70 000 euro. Cóż, niemało, bo to 322 000 złotych, ale auto jest naprawdę ciekawe, ma więc szansę na sukces na naszym podwórku, szczególnie w bogatszych europejskich krajach. Ceny w roku 2023 się nie zmieniły. Są takie jak na filmie.

Jak będzie w rzeczywistości? Zobaczymy już niedługo. Zapewne internet zaroi się od testów Fiskera Ocean, a nasz niezawodny kolega Bjorn Nyland, zapewne będzie jednym z pierwszych który taki test przeprowadzi.

Źródło: Electrec.co, Teslarati.com, Fisker