Według ogromnych, bo przeprowadzonych aż w 18 krajach badań na temat tego czy konsumenci rozważają zakup auta EV, wyniki napawają zdecydowanie optymizmem.
Jak donosi Electrek:
"Według najnowszego indeksu EY Mobility Consumer Index (MCI) liczba konsumentów, którzy chcą kupić pojazdy elektryczne, osiągnęła 52%. Po raz pierwszy liczba ta przekroczyła 50% i oznacza wzrost o 22 punkty procentowe w ciągu zaledwie dwóch lat.
W ankiecie przeprowadzonej wśród 13 000 osób w 18 krajach, nabywcy samochodów we Włoszech (73%), Chinach (69%) i Korei Południowej (63%) są najbardziej zaangażowani w zakup samochodu elektrycznego. Najmniej zaangażowani są konsumenci w Australii (38%) i Stanach Zjednoczonych (29%).
Jako główny powód, dla którego respondenci kupują EV (38%) wymienia się troskę o środowisko, a po raz pierwszy pojawiły się rosnące koszty za pojazdy zasilane benzyną czy olejem napędowym (34%). Rosyjska inwazja na Ukrainę i zakłócenie łańcucha dostaw mają zdecydowany wpływ na ten ostatni problem.
Z badania wynika również, że 88% konsumentów jest skłonnych zapłacić więcej za samochód elektryczny, a 35% jest skłonnych zapłacić nawet 20% lub więcej, zgodnie z wynikami badania MCI 2021".
Jednocześnie klienci zwracają coraz mniejszą uwagę na zasięg aut. Ma na to wpływ duży rozwój sieci ładowania i dostępność coraz większej ilości zarówno szybkich stacji DC, jak i wolniejszych ładowarek AC. Potężne inwestycje w stacje ładowania w końcu zaczynają przynosić efekt. Duże koncerny również zauważyły, że wydając dziś pieniądze na rozwój sieci ładowania, będą liczyć zyski już w niedalekiej przyszłości. Takie firmy jak BP czy Shell, do niedawna specjalizujące się w produktach ropopochodnych zaczęły inwestycje w rozwój swoich własnych sieci ładowania pojazdów elektrycznych. To dobry prognostyk na przyszłość. Świat się zmienia a wraz z nim nasze postrzeganie i nastawienie do samochodów napędzanych energią elektryczną...
Źródło; Electrek.co