Etiopia zakazuje wjazdu autom spalinowym

Zaczyna się: Etiopia stanie się pierwszym krajem, który wprowadzi zakaz stosowania samochodów spalinowych.

To ogromna niespodzianka, bo spodziewałbym się tego po wielu krajach ale nigdy po Etiopii. Widać jak słabo znamy jeszcze afrykański kontynent.

Dużo pieniędzy na ropę:

Etiopia wydała w zeszłym roku prawie 6 miliardów dolarów na import paliw kopalnych, z czego ponad połowa została przeznaczona na paliwo do pojazdów . Ministerstwa transportu i logistyki Etiopii ogłosiły, że do Etiopii nie mogą wjeżdżać samochody, chyba że są elektryczne. (!)

W lutym ubiegłego roku Unia Europejska zatwierdziła ustawę, która zakazałaby sprzedaży samochodów z silnikiem spalinowym w jej państwach członkowskich od 2035 r., dołączając do kilku stanów USA, Kanady, Japonii, Singapuru, Indii, Nowej Zelandii i szeregu innych krajów, w których obowiązują podobne zakazy. 

Etiopia nie czeka jednak na rok 2035.

Etiopia próbuje już teraz zakazać wjazdu pojazdom ICE .
Według aktualizacji wiadomości z parlamentu, Alemu Sime, etiopski minister transportu i logistyki, ogłosił w poniedziałek ukończenie krajowego planu generalnego ds. logistyki. Nie podano szczegółów, ale oznajmił, że „ podjęto decyzję, że samochody nie mogą wjechać do Etiopii, chyba że są to pojazdy elektryczne ”.

Następnie Minister Sime podkreślił wdrażanie nowych praktyk w sprawach strategicznych i zwrócił się do komisji w sprawie inicjatyw ministerialnych związanych z inicjatywami „ekologicznego transportu” w całej Etiopii.
Sime wyjaśnił dalej, że wysiłki na rzecz utworzenia stacji ładowania samochodów elektrycznych pozostają wysokim priorytetem i stwierdził, że brak dostępu kraju do korzystnych zasobów walutowych przyczynił się do tego, że nie było go stać na dalszy import benzyny i oleju napędowego.

Kłopoty finansowe:

Główną przyczyną jest fakt, że kraj boryka się obecnie z poważnym niedoborem walutowym, który wpływa na jego zdolność do importu ropy i innych towarów. Oprócz tego zaskakującego ogłoszenia brak waluty obcej doprowadził również do znacznego nacisku na zwiększenie produktywności rolnictwa i zwiększenie lokalnej produkcji lekkich towarów.
Etiopia od 20 lat inwestuje ogromne kwoty w swoją infrastrukturę energetyczną (97% energii pochodzi ze źródeł odnawialnych). Wkrótce nastąpi inauguracja elektrowni wodnej o mocy 6500 MW, która będzie największą w Afryce.

Zatem zmiana w kierunku przejścia na całkowicie elektryczne pojazdy, częściowo w odpowiedzi na presję ekonomiczną, wydaje się być również częścią szerszej strategii, nad którą pracowano od kilku dziesięcioleci.
Niezawodność sieci energetycznej w niektórych częściach kraju nadal pozostawia wiele do życzenia. Kolejnym istotnym krokiem wydaje się poprawa spójności dostaw energii w całym kraju.

Czy kraj jest przygotowany na taki drastyczny ruch?

Wszystko to z jednej strony brzmi bardzo obiecująco, jednak z drugiej, nie jestem pewny czy kraj o finansach i sytuacji pokroju Etiopii poradzi sobie z tym tematem? Poza tym aby zakazać poruszania się i wpuszczania pojazdów ICE do kraju, oraz niejako zmusić obywateli i przyjezdnych do poruszania się autami EV powinna być zapewniona do tego odpowiednio duża infrastruktura ładowania aut na prąd. 

Czy Etiopia jest w stanie zapewnić taką sieć? 

To ogromny kraj cztery razy większy od Polski, zamieszkuje tam ponad 120 milionów obywateli. Ile stacji ładowania trzeba by wybudować aby obsłużyć taki ruch, zakładając że nawet niewielki odsetek mieszkańców ma auto elektryczne. 

Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko największe miasta tego państwa, wątpię czy infrastruktura już istnieje i że będzie w stanie obsłużyć duży ruch elektryków.

Nieco dziwne posuniecie władz Etiopii, lub po prostu nie wiemy o wszystkim co się tam dzieje.

Nie mniej jednak temat jest warty uwagi.