Europejskie podróże Teslą... Chorwacja!!! Część 1. (mapa)

Europejskie podróże Teslą... Chorwacja!!! Część 1. (mapa) - zdjęcie główne
Data publikacji: 2023-07-03
Mario

Mario

Data dodania: 2023-07-03
Kolejna z wypraw w którą się wybrałem z rodziną to kierunek Chorwacja. Była to jedna z ciekawszych tras w jakie udało mi się wybrać autem elektrycznym.

Chorwacja to piękny kraj... ale zacznijmy od początku.
Dzień zero, czyli 29 lipca 2021 roku, rozpoczęcie wielkiej przygody, z kilkoma tysiącami przejechanych kilometrów, ładowaniami na ciekawych stacjach, nie tylko Supercharger, ale o tym później, jedzeniem w ciekawych miejscach, w końcu z gotowaniem doskonałych dań, w których to również miałem swój udział, choć kucharz ze mnie żaden.

Auto naładowałem do 100%, jak to przed długą trasą. Pomieściło mnóstwo bagaży. Model 3 w wersji Long range, naprawdę świetnie się sprawdza w dalekich podróżach. Jest szybki, zwinny, trzyma się jezdni jak auto sportowe. Jednocześnie jest bardzo pojemny. Przedni bagażnik, niby nie za wielki ale doskonale sprawdza się aby w niego upchnąć mnóstwo rzeczy. Materace dmuchane, maski do nurkowania, koce plażowe, to wszystko zmieści się tam bez problemu.

Bagażnik z tyłu auta, również jest zaskakująco obszerny, a biorąc pod uwagę to że mamy dodatkową przestrzeń pod podłogą bagażnika, wychodzi na to że jedna średnia walizka wchodzi nam extra, zupełnie nie ingerując w pozostałą do dyspozycji przestrzeń. Kiedy słońce wschodzi, auto naładowane "pod korek", wszystkie bagażniki Tesli załadowane, a nasz drugi pilot, czyli mały York Leon, zrobił co pies robi pod drzewem, możemy wsiadać i jechać...

Tesla Model 3 to bardzo wygodne auto, powiedziałbym że zadziwiająco wygodne. Kiedy się je prowadzi, po prostu czujemy że mamy nad nim pełną kontrolę, dodatkowo jego zawieszenie jest zestrojone bardzo dobrze, auto nie buja na zakrętach, czy rondach, a amortyzatory idealnie wybierają nawet większe dziury. Model 3 ma tradycyjne zawieszenie, więc nie jest to tak zaawansowana forma, jak pneumatyka w Modelach S czy X, jednak według mnie spisuje się bardzo dobrze.

Pierwszy odcinek trasy prowadził do Krakowa, gdzie po małym odpoczynku i naładowaniu się znów do pełna na stacji zaprzyjaźnionej firmy GO+EAuto, mogliśmy ruszyć w dalszą drogę. Biegła ona poprzez sieć Supercharger, na których nasz Model 3 ładował się bez żadnych problemów, czy stania w kolejkach. Tylko raz musieliśmy czekać na podpięcie się do stacji, ale trwało to około 5-7 minut, więc nie zaburzyło planu podróży.

Nie omieszkaliśmy po drodze zatrzymać się na posiłek regeneracyjny w naszym ulubionym chyba czeskim hotelu, a mowa tu o "Zamecku", położonym tuż przy głównej trasie w miejscowości Mikulov, skąd inąd znanej z bardzo dobrych win. Ten region, czyli Morawy, słynie z doskonałych win, a ja mam nawet swoje ulubione wśród nich. Ale to nie reklama alkoholu, przejdźmy więc dalej. Hotel Zamecek, ma bardzo dobrą kuchnię, i ilekroć tamtędy przejeżdżamy po prostu musimy zatrzymać się na obiad. Czeskie knedliczki z wybornym mięsem, czy to wołowym czy wieprzowym, a do tego zawsze uczciwa porcja znakomitego czeskiego piwa. Niestety jako kierowca znów muszę obejść się smakiem, jeśli chodzi o popitek podawany do obiadu. Używam więc czegoś w kolorze czarnym z dużą ilością kofeiny i niestety nie jest to ciemne piwo.

Po zjedzeniu wybornego czeskiego obiadu, przy którym można podziwiać przepięknie położony miejscowy zamek, leżący w pewnej odległości, po drugiej stronie ulicy, na przeciwko hotelu, można ruszać w dalszą drogę. Wiedzie ona przez Austrię, do której wjeżdża się tuż za miejscowością Mikulov.
Małym przystankiem który lubimy jest Poysdorf, ze swoim bajecznie położonym Superchargerem, wśród winnic, i pól golfowych. Po naładowaniu się, ruszamy dalej do Wiednia. Po kolejnych dość szybko przejechanych kilometrach docieramy do Wiednia, na Supercharger Gewerbepark Stadlau, gdzie mamy do dyspozycji tylko stacje w wersji V3, a więc takie które mają tylko złącze CCS, i moc 250 kW. W pobliżu jest mnóstwo sklepów z których szczególnie polecam Billę Plus. Rewelacyjnie zaopatrzony market, z mnóstwem luksusowych towarów, za rozsądną cenę. Doskonałe suszone wędliny, znamienite wina, w obydwu kolorach, zarówno czerwone jak i białe, pyszne miejscowe pieczywo. Zaopatrzeni w małe co nieco, kiedy auto się naładowało osiągając w szczytowym momencie 171 kW mocy, ruszamy dalej.

Jazda autostradą przebiegała spokojnie aż do momentu kiedy zupełnie nagle i nieoczekiwanie zerwało się istne piekło, grad walił o szklany dach Tesli a ja modliłem się aby nic złego nie stało się z naszym środkiem transportu, którym mieliśmy przemierzyć jeszcze setki kilometrów. Rozszalała się prawdziwa nawałnica, a auta zjeżdżały na boki autostrady zatrzymując się na awaryjnych światłach. Wycieraczki nie dawały rady na najszybszym biegu, a wiatr wyginał pobliskie drzewa tak jak miałby je za chwilę wyrwać z korzeniami. Autostrada była biała, prawie jak w zimie, tylko że był to 30 lipca, godzina 17:00, środek lata.

Kiedy grad z impetem atakował Teslę postanowiłem zjechać z autostrady i poszukać schronienia. Zjechaliśmy z głównej trasy i zmierzając do Superchargera Labnitzhohe, położonego tuż przy hotelu na samym szczycie ogromnej góry, próbowaliśmy się kryć wjeżdżając do lasu. tak wiem że tak się nie robi ale przerażenie wzięło górę, a auto było choć trochę chronione przez wielkie dęby. Kiedy grad przestał padać, wyjechałem z lasu i udałem się ostro w górę na stację Tesli. Supercharger przywitał nas wiatrem i błyskawicami, nie wiedziałem czy podpinać w takich warunkach auto. Jednak pamiętając zapewnienia Tesli, co do warunków w których można podpiąć samochód do szybkiej stacji, uczyniłem to mniej więcej w 10 sekund, po których i tak byłem przemoczony do bielizny. Takiej zlewy nie widziałem już dawno.

Trójka naładowała się dość szybko, odpiąłem więc auto i skierowałem je z powrotem na autostradę, aby udać się w kierunku naszego noclegu czyli miłego hotelu Sudrast, położonego tuż przy autostradzie, w górach, w miejscowości Arnoldstein. Tam po trudach całego pełnego emocji dnia mogłem w końcu zamówić duże zimne piwo i naprawdę odetchnąć i zrelaksować się. Rano po śniadaniu, pakowałem Teslę, lustrując jednocześnie powierzchnię lakieru i wszystkie szklane powierzchnie w aucie. Na szczęście nie znalazłem żadnych uszkodzeń, co utwierdziło mnie w przekonaniu że Tesla robi dobrą robotę produkując swoje auta.

Dalsza droga prowadziła przez miasto VIllach, gdzie znów uciekaliśmy przed prawdziwym oberwaniem chmury, jednak tym razem się udało i ulewa została w tyle. Później Supercharger w Ljubljanie, czyli już na terenie Słowenii, przez którą to postanowiliśmy jechać, aby odwiedzić słynne jezioro Bled. Niestety tym razem słoweńska ulewa nas dopadła, a jezioro zostało pominięte, gdyż w takich warunkach nie jestem przekonany, czy cokolwiek byśmy zobaczyli, nie mówiąc już o robieniu jakichkolwiek zdjęć.

Magicznym miejsce kiedy jedziesz do Chorwacji jest tunel SVETI ROK, długości ponad 5,5 kilometra, oddziela jakby dwa różne światy. Z jednej jeszcze kontynent, z chłodniejszym zdecydowanie klimatem, z drugiej kiedy pokonasz już tunel, śródziemnomorze, z temperaturą o kilka stopni wyższą, jasnym niebem, brakiem chmur i przyjemnym morskim i łagodnym klimatem. To zawsze działa magia, a wyjeżdżając z tunelu, zawsze mam uśmiech na twarzy i obserwuję samochodowy termometr, który nigdy nie kłamie i uszczęśliwia nas zdecydowanie wyższą temperaturą. Tak było i tym razem, a ulewy, które ścigały nas przez "pół Europy" zostały za nami, z tyłu. Zatrzymały się na górskim paśmie, pod którym my bezpiecznie przejechaliśmy Teslą.

Teraz już nic nas nie powstrzyma a deszcz i grad to tylko mgliste wspomnienie. Kierunek Półwysep Peljesac...c.d.n.


Galeria zdjęć

Komentarze

0/10

Autor

Mario

Mario

Wielbiciel nowych technologii. Szczególnie interesuje się Teslą czy SpaceX, oraz innymi firmami związanymi z Elonem Muskiem. Pisze i publikuje artykuły i posty głównie na łamach TeslaKlubPolska, a także dla serwisu otoev.pl Współpracuje bezpośrednio z Teslą, starając się przybliżyć i pokazać te właśnie auta elektryczne z jak najlepszej strony. Uświadamia i szkoli w zakresie elektromobilności.

NOWOŚĆ! Realne raporty użytkowników Tesla Dodaj swój zasięg

Opinie użytkowników Tesla Model 3 Long Range Dual Motor Oceń ten model

Ocena ogólna

Opinie:

Data dodania: 31.10.2023
Tesla 3 to super samochód sam używam od prawie 3 lat i jestem zadowolony wyposażeniem i estetyką wykonania
Data dodania: 25.07.2023
Używam od 2 lat. Wcześniej były duże kombi klasy premium. Po zmianie na Teslę 3 LR po raz pierwszy w życiu pojechałem na wakacje bez box’a Thule na dachu bo pomimo 4 osobowej rodziny wszystko się zmieściło… 4 walizki, nawet lodówka i pokażny dron:) Kupiłem do Tesli 3 relingi dachowe ale nie miałem okazji jeszcze ich użyć…
zobacz całą opinię

Ostatnie komentarze

Pozostaje przenieść fabrykę do Polski, nie ... 14.05.2024
Hm, ale piszecie, że zielone światło. Ale: 1. ... 14.05.2024

Tesla Model 3 Long Range Dual Motor

Dane techniczne:

Oceń model
Przyspieszenie 0-100 km/h
4.4s
Prędkość maksymalna
233 km/h
Zasięg oficjalny (WLTP)
614 km

Ostatnie pytania Zadaj pytanie

Materiały Użytkowników

Słoneczna Italia-Apulia

Południowe Włochy są przepiękne. W tym roku odwiedziliśmy region Apulii, czyli samo południe Włoch. Zobaczcie jak pięknie tam jest. Polecam ws
TeslaKlubPolska

W Klubie OtoEV.pl od 10 miesięcy

Modele producenta Tesla