Na otwarciu fabryki Tesli Giga Berlin, Elon Musk przemawiał dość długo i poruszał różne tematy. Jednym z nich była przyszłość baterii a w szczególności ich składu chemicznego. Obecnie Tesla stosuje dwa rodzaje baterii, w wersjach Long Range oraz Performance, są to baterie bazujące na niklu, natomiast w wersji z najkrótszym zasięgiem baterie wykorzystujące fosfor i żelazo.
Chemia ogniw baterii może się zmienić w przyszłości i może rozpocząć się stosowanie manganu. „Myślę, że mangan ma interesujący potencjał” – powiedział Musk podczas imprezy w Giga Berlin. "Ta zapowiedź szefa Tesli nie była zaskoczeniem, ponieważ wielokrotnie mówił o potencjale metalu i wskazywał, że firma bada możliwość jego wykorzystania. Podczas imprezy Tesla Battery Day we wrześniu 2020 r. Musk zasugerował, że akumulatory do pojazdów elektrycznych produkowane przez jego firmę mogą w przyszłości zawierać 1/3 manganu. „Stosunkowo proste jest zrobienie katody, która w 2/3 składa się z niklu, w 1/3 z manganu, co pozwoli nam wytworzyć o 50% większą objętość ogniw przy tej samej ilości niklu"
W styczniu 2022 r. Musk, w odpowiedzi na tweeta, stwierdził: „Po prostu mangan jest alternatywą dla żelaza i fosforu w celu zwiększenia produkcji katod do kilku TWh rocznie”. Wyjaśnił, że mangan wymaga również mniej litu, ponieważ pracuje przy wyższym napięciu. Tak więc Tesla poszukuje cały czas nowych rozwiązań z zastosowaniem bardziej powszechnych pierwiastków i minimalizowaniem metali ziem rzadkich, których to tak naprawdę będzie nam ubywać w bardzo szybkim tempie, jeśli elektryfikacja transportu ruszy pełną parą. Trzeba będzie opracować baterie, w skład których wejdą popularne i ogólnie dostępne surowce. Jeśli tak się nie stanie, produkcja pakietów do napędu środków transportu będzie ograniczone a one same będą niestety kosmicznie drogie.
źródło: Tesmanian.com