Może bardziej pasowałoby napisać na moment obrotowy, bo to wartość ważniejsza, a na pewno w przypadku aut elektrycznych, w których moment ten mamy od zera, naszej prędkości, i to w maksymalnej jego wielkości.

Poniższe auta, które wzięły udział w wyścigu (dwa niemieckie i dwa chińskie) miały wartości po prostu oszałamiające i to zarówno te z końmi w tle jak i ten momentem obrotowym.

W szranki stanęły więc:

  • BMW IX seria M60 o mocy 619 koni i momencie 1100 niutonometrów.

  • Porsche Taycan o mocy 598 koni i 850 niutonometrach momentu obrotowego.

Oraz chińskie zupełnie mi nieznane egzemplarze:

  • HiPhi Z, coś w rodzaju sportowego, sam nie wiem czego, o mocy 672 koni i momencie równym 820 niutonometrów.

  • HiPhi X z mocą 598 koni i momentem równym 820 Nm.

Chińskie auta są dziwne ale ciekawe. Nazwy? Cóż, tu Chińczycy się nie popisali za bardzo, a HiPhi X, ma tylne drzwi pomałpowane po Modelu X Tesli (częściowo), zresztą chyba nie tylko to, nazwa również jest jakaś taka podobna. 
A może właśnie o to im chodziło? Może taki był zamysł? Nie wiem i nie wnikam, przejdźmy do tematu głównego czyli wyścigu.

Zobaczcie jak poradzili sobie niemieccy producenci i czy Europa obroniła się przed chińską nową konkurencją?