Nowa Kia EV5 wchodzi na rynek chiński z szokującą ceną
Kia bardzo dobrze radzi sobie, jeśli chodzi o elektryczne auta.
Takie modele jak EV6, czy zdobywczyni nagrody Car of the Year, czyli Kia EV9, podobają się klientom i zyskują zwolenników na całym świecie.
Są to auta wygodne, szybkie, a co najważniejsze błyskawicznie ładujące się, dzięki zastosowaniu, naprawdę dobrze działającej architektury baterii 800V. To w przypadku Kii robi różnicę w stosunku do konkurencji i to naprawdę sporą. Co doceniają klienci firmy.
Czasami żałuję, że nie mieszkam w Chinach:
Południowokoreański producent rozpoczął właśnie produkcję w pełni elektrycznego SUV-a EV5 na eksport do Chin, przy czym pierwszymi rynkami docelowymi będą Tajlandia i Australia, a cena w Australii prawdopodobnie pobije Model Y Tesli, który jest obecnie najlepiej sprzedającym się SUV-em/Crossowerem w kraju.
Globalna premiera EV5 planowana jest na przyszły rok, jednak co ciekawe nie obejmie ona rynku północnoamerykańskiego, a może bardziej dokładnie rynku USA?
Podczas gdy kompaktowy EV5 będzie dostępny w Chinach od około 149 800 juanów (20 000 dolarów – szokująca cena), oczekuje się, że Australijczycy będą mogli go kupić za mniej niż 70 000 dolarów australijskich (około 46 000 dolarów – w porównaniu do Chin szokująco wysoka cena!!!).
Chociaż Kia nie określiła ceny sztywno, oczekuje się, że wprowadzi pojazd w agresywnym przedziale cenowym (co jest charakterystycznym stylem Kia).
Cóż, to chyba działanie na innych rynkach niż polski? U nas auta marki Kia nie są wcale tanie, a ich średnia cena, jeśli chodzi o dobrze wyposażone auto z napędem 4x4 (Model EV6) sięga aż… uwaga 70 000$ amerykańskich. Widzimy więc jaka jest polityka firm odnośnie cen. Jest dziwna.
Pojawienie się EV5 w salonach zaplanowano na czerwiec, a południowokoreański producent samochodów planuje sprzedaż 10 000 egzemplarzy tego rodzinnego SUV-a.
Standardowa wersja wyposażenia Kia EV5 jest wyposażona w akumulator BYD Blade o pojemności 64,2 kWh i silnik o mocy 160 kW, zapewniający zasięg do 530 km (329 mil) w trybie CLTC (czyli realnie jakieś 350 km). Model dalekiego zasięgu (taki teslowy Long Range) jest wyposażony w akumulator o pojemności 88,1 kWh zapewniający zasięg do 720 km (447 mil, realnie jakieś 470 km, ale to już całkiem przyzwoicie) w trybie CLTC. Obie opcje baterii są produkowane przez chińską firmę BYD.
Źródło zdjęcia: twitter.comFlyin18T
Niemiła niespodzianka, której po Kii się nie spodziewałem:
W przeciwieństwie do Kia EV6, EV5 nie wykorzystuje 800-woltowej wersji elektrycznej platformy E-GMP firm Hyundai i Kia, ale system 400-woltowy. Kia twierdzi, że czas ładowania 30–80% wynosi 27 minut przy szybkim ładowaniu prądem stałym przy maksymalnej mocy około 150 kW.
To w porównaniu z EV6, który w optymalnych warunkach może przerobić 10–80% w zaledwie 19 minut, nieco słaby wynik.
Poza tym z tego co mi wiadomo architektura 800V jest tańsza w produkcji niż 400V. Auto jest również lżejsze, bo 800V nie potrzebuje tak grubych kabli jak cztery setka. 800V jest też dużo bardziej wydajna i dużo lepsza pod względem termicznym.
Czemu więc Kia zdecydowała się na tak dziwny ruch, kiedy inni producenci zmierzają zdecydowanie w kierunku architektury 800V? Trudno odpowiedzieć na to pytanie.
Komentarze