Samochody elektryczne nadają się nie tylko do miasta. Coraz więcej kierowców jeździ nimi w dłuższe trasy

Samochody elektryczne są często kojarzone głównie z krótkimi podróżami miejskimi. Jednak zaczyna się to zmieniać. „Elektryki” coraz częściej są wykorzystywane do podróży na długich dystansach. W zależności od modelu auta kierowcy pokonują nimi rocznie od 60 do 100 tys. km. To obala mit, że auta na prąd są przeznaczone tylko do miasta.
Fot. Owlie Productions / Shutterstock.com
Data publikacji: 2024-05-10 Fot. Owlie Productions / Shutterstock.com
@Kamil: Drogi Kolego, potrafię liczyć. Że ceny ... 10.05.2024

Miłosz

Data dodania: 2024-05-10

Dane z ubiegłorocznej akcji Autostrada do Elektromobilności potwierdzają tę tendencję. Uczestnicy kampanii pokonali samochodami elektrycznymi tysiące kilometrów na najbardziej obciążonych autostradach Polski.


Infrastruktura ciągle jest niewystarczająca 


Mimo rosnącej popularności samochodów elektrycznych infrastruktura ładowania nie nadąża za zapotrzebowaniem. Szczególnie uciążliwy jest brak wystarczającej liczby stacji, szczególnie w dużych miastach i na popularnych trasach.


Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (do niedawna PSPA) prognozuje, że liczba punktów ładowania wzrośnie w Polsce do około 100 tys. do 2030 roku. Niemniej, zdecydowana większość stacji to będą stacje wolnego ładowania, dobre dla mieszkańców bloków, którzy mogliby ładować auta przez noc.


Koszty użytkowania – niskie, ale zróżnicowane


Koszty ładowania samochodów elektrycznych w Polsce są różne i zależą od wielu czynników, w tym od mocy stacji i abonamentu.


Ładowanie w domu, według badania przeprowadzonego przez EV Klub Polska, kosztuje średnio 14,33 zł za 100 km, podczas gdy na publicznych stacjach – około 23 zł. Koszt przejechania 100 km samochodem spalinowym jest wyższy.


„Elektryki” są dobre również na długie dystanse


Podczas gdy kwestia zasięgu aut elektrycznych była kiedyś barierą, nowoczesne modele gwarantują relatywnie obiecujące zasięgi. To w zestawieniu z relatywnie niskimi kosztami eksploatacji sprawia, że takie samochody są coraz częściej wybierane nie tylko jako auta do miasta, ale również jako pełnoprawne pojazdy rodzinne na długi dystans.


Samochody elektryczne konsekwentnie zyskują na popularności w Polsce i na świecie, mimo że tempo przyrostu nie wszystkich satysfakcjonuje. Choć wyzwania infrastrukturalne nadal pozostają problemem, dynamiczny rozwój technologii i zwiększająca się świadomość ekologiczna przyciągają coraz więcej kierowców do tego ekonomicznego i ekologicznego sposobu podróżowania.

Komentarze (3)

0/10
  • antyelektryk
    odpowiedz

    Cytuję: "Ładowanie w domu, według badania przeprowadzonego przez EV Klub Polska, kosztuje średnio 14,33 zł za 100 km, podczas gdy na publicznych stacjach – około 23 zł. Koszt przejechania 100 km samochodem spalinowym jest wyższy." Koniec cytatu. Otóż to nieprawda. Ja mam w domu taryfę G12 z cenami za 1 kWh: 0,82 zł/kWh i 0,40 zł/kWh. Ta druga to w godz. 22.00-6.00 oraz 13.00-15.00. Tak więc koszt będzie niższy niż wyżej zacytowany. Natomiast koszt przejechania 100 km przy ładowaniu na stacjach komercyjnych nie jest niższy, a wręcz przeciwnie, jest już CO NAJMNIEJ PORÓWNYWALNY z kosztem tankowania benzyny lub oleju napędowego, a koszt tankowania LPG od dawna jest DUŻO NIŻSZY. I chodzi o ładowarki AC, bo DC są dużo droższe. A każde ładowanie DC będzie zawsze co najmniej kilkunastokrotnie dłuższe od tankowania paliwa. Takie są prawa fizyki i tego się nie przeskoczy. Dlatego, jak wielokrotnie pisałem, żadna siła nigdy nie zmusi mnie do nabycia czystego elektryka nawet wtedy, kiedy usunięto by całą masę innych mankamentów dotyczących publicznych ładowarek, jak np ich ilość i dostępność (rozmaite aplikacje, roamingi, śmacje, abonamenty itp, bez których najczęściej w ogóle nie można naładować samochodu i już).

    • Taryfa w domu nocna na poziomie 0,4 zl za 1 kWh to moze była 2 lata temu. Obecnie z opłatami przesyłowymi i nawet po uwzględnieniu "tarcz" to kwota zupełnie inna. Taryfy sa zamrożone do limitu zużycia 3000 kWh rocznie, wtedy płacisz niższe stawki. Po przekroczeniu tego limitu wchodzi kolejny próg, w którym cena za kWh to 0,85 zł. Do tego trzeba dodac oplate za dystrybucje na pozimie 0,22 zł plus inne opłaty stałe. Jak to wszystko dodasz, to wychodzi zawsze ponad 1 zl za kWh nawet w domu. Jedynie osoby, ktore maja stare, dlugoterminowe umowy moze jeszcze sie uchowaly przed zmianami cen ale to sa juz sporadyczne przypadki

    • antyelektryk

      @Kamil: Drogi Kolego, potrafię liczyć. Że ceny są zamrożone do 1 lipca b.r., doskonale o tym wiem. Tą cenę 0,40 zł/kWh brutto mam obecnie (do lipca) i wiem też, że jest ona do określonego limitu. (ja mam i miałem limit roczny 4000 kWh ze względu na posiadanie karty dużej rodziny. A oto wyliczenie mojej AKTUALNEJ stawki nocnej za 1 kWh, najpierw ceny netto: 0,2763 zł/kWh (energia)+0,0095 zł/kWh (opłata jakościowa)+0,00618 zł/kWh (opłata kogeneracyjna)+0,0345 zł/kWh (opłata sieciowa zmienna)=0,32648 zł/kWh netto. Brutto: 0,32648x1,23 (23%VAT)=0,4015704 zł/kWh, czyli w zaokrągleniu 0,40 zł/kWh. Jest w dystrybucji jeszcze stawka OZE, ale aktualnie wynosi ona 0,00/kWh. Mam umowę kompleksową z E-ON (dawny STOEN) i możesz sobie sprawdzić ich cenniki. A jakie będą stawki od lipca b,r., to tego naprawdę nikt jeszcze nie wie.

Autor

Miłosz

Od kilku lat tworzę treści dla mediów online i tradycyjnych. Przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem od pracy w lokalnym, miejskim portalu internetowym. Dziś piszę m.in. dla Bezprawnika.pl, Biotechnologii.pl i News4Media. Wolny czas spędzam na przeglądaniu YouTubea w poszukiwaniu ciekawostek zarówno o świecie dawnym, jak i współczesnym. Chętnie sięgam również po dobrą książkę – tak kryminał, jak i literaturę faktu.

Ostatnie komentarze

Pozostaje przenieść fabrykę do Polski, nie ... 14.05.2024
Hm, ale piszecie, że zielone światło. Ale: 1. ... 14.05.2024