Systemy ułatwiające jazdę w autach elektrycznych

Przed nami daleka droga, warto więc użyć tego co producenci przygotowali dla nas aby jeździło się łatwiej. Chodzi o systemy wspomagające kierowcę, jednak nie tylko podczas długich tras, jak kiedyś

MM

Data dodania: 2024-01-19

Najnowsze udogodnienia i funkcje wykorzystywane obecnie w samochodach elektrycznych robią coraz większe wrażenie.

Wraz z rozwojem motoryzacji przez lata producenci usprawniali swoje produkty, czyli samochody.

Dziś mamy czas w którym na arenę wchodzi nowy rodzaj pojazdów a mowa o autach elektrycznych. 


Z jednej strony są to zwykłe samochody, prawie dokładnie takie jakie znamy. Z drugiej jednak strony okazuje się, że mimo że auta te zawierają większość elementów znanych nam z aut spalinowych, to tak naprawdę pojazdy elektryczne są swego rodzaju "rozwiniętą elektroniką na kołach".


Często auta elektryczne porównywane są ze smartfonem na kołach, to oczywiście tylko luźne porównanie ale rzeczywiście coś w tym jest, ponieważ nowoczesne auta na prąd naszpikowane są elektroniką do granic możliwości.

Wyróżniającą się funkcją wśród praktycznie wszystkich producentów, którzy produkują auta elektryczne jest zaawansowany system wspomagania jazdy.


Różne nazwy - jeden cel


Nosi on różne nazwy u różnych producentów. W Tesli nazywa się Autopilot, w Nissanie nosi nazwę Propilot w chińskim Nio zaś określany jest  po prostu jako Pilot.

Te wszystkie nazwy tak naprawdę sprowadzają się i określają jeden bardzo zaawansowany system wspomagania kierowcy podczas jazdy. Inaczej niż to było kiedyś, kiedy używaliśmy zaawansowanych tempomatów tylko i wyłącznie na autostradach. Wspomniane wyżej systemy potrafią bardzo dobrze sprawować się i wspomagać kierowcę również w miejskiej dżungli a konkretnie podczas jazdy w korkach, co sam przetestowałem wielokrotnie.


Systemy te są prostsze lub bardziej złożone, bardziej skomplikowane. Faktycznie te najbardziej skomplikowane przypominają już nieco jazdę w pełni autonomiczną, choć tak naprawdę tylko ją przypominają. Pamiętajmy że jazda w pełni autonomiczna nie jest jeszcze oficjalnie dopuszczona na terenie Europy, wyjątkiem jest tutaj Mercedes który od rządu niemieckiego dostał pewne zgody na FSD. Jednakże auta tej marki jak na razie nie posiadają w pełni działającego systemu FSD, który mógłby wozić prywatnych posiadaczy aut tej marki.


Działanie takiego systemu jak Autopilot np. w autach marki Tesla bardzo pomaga, szczególnie kiedy jedziemy w dalekie trasy. Możemy przejechać nawet powyżej 1000 km i nie odczujemy takiego zmęczenia jak w sytuacji kiedy jechalibyśmy bez tego zaawansowanego systemu jakim jest autopilot Tesli.

Pamiętajmy jednak, że wszystkie systemy niezależnie od producenta są tylko i wyłącznie pomocnikami i służą temu aby nas odciążyć i zmniejszyć nasze zmęczenie podczas jazdy. 


Każdy producent podkreśla że to kierowca ponosi pełną odpowiedzialność za to co dzieje się na drodze a elektronika służy tylko i wyłącznie, jako wspomagać jazdy i nie jest w stanie na dzień dzisiejszy zastąpić kierowcy w 100% .


Co nas czeka w przyszłości?


Oczywiście prace nad systemami jazdy autonomicznej trwają i gdzieniegdzie na świecie różnego rodzaju firmy taksówkowe, można je chyba tak określić, posiadają w swojej flocie pojazdy, które wożą klientów bez kierowcy.
Są to jednak pojedyncze miasta w USA i bodajże dwa czy trzy przedsiębiorstwa, które takie usługi oferują.
Opcje te nie są dostępne dla normalnego obywatela i nie dotyczą prywatnych samochodów. 


Być może zmieni się to kiedy Tesla dopracuję i uruchomi w pełni swoją opcję Full Self Driving,  jednak na to będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. 

Tak wygląda jazda zaawansowanym elektrykiem dziś. Wspomagają nas systemy, kamery, lidary, radary czy czujniki ultradźwiękowe. "Widzą" szczególnie podczas złych warunków atmosferycznych, zdecydowanie lepiej od nas to co się dzieje na drodze. Potrafią również zareagować w odpowiedni sposób, aby uniknąć kolizji.

Nie są jednak mimo swojego zaawansowania jeszcze gotowe aby przejąć od nas pałeczkę całkowicie i zastąpić kierowcę w 100%. Zanim to nastąpi, zapewne za 2,3 lub 5 lat, kto wie, musimy sobie radzić sami i uważać na to co dzieje się na drodze. 

Ciężki żywot chciałoby się powiedzieć, choć zaraz... przecież robimy to od dziesiątek lat i jakoś sobie radzimy. Czy więc potrzebujemy tych wszystkich wspomagaczy jazdy? 

Czy są nam one niezbędne? No właśnie...

Komentarze

0/10

Autor

MM

Wielbiciel nowych technologii. Szczególnie interesuje się Teslą czy SpaceX, oraz innymi firmami związanymi z Elonem Muskiem. Pisze i publikuje artykuły i posty głównie na łamach TeslaKlubPolska, a także dla serwisu otoev.pl Współpracuje bezpośrednio z Teslą, starając się przybliżyć i pokazać te właśnie auta elektryczne z jak najlepszej strony. Uświadamia i szkoli w zakresie elektromobilności.

Ostatnie komentarze

KIedy będzie czynna ładowarka w Nysie? Stoi ... 25.08.2024
Dopiero planują węglik krzemu? Z tego wynika, ... 22.08.2024