Jak się okazuje analitycy z Morgan Stanley, którzy przewidzieli wzrost cen samochodów elektrycznych w tym Tesli, mieli słuszność co do tego że auta te zdrożeją. Nastąpiło to zaraz po tym jak ceny niklu poszybowały w górę i surowiec ten podrożał o 100%. Morgan Stanley przewidział wzrost ceny Tesli na poziomie 1000 dolarów, co już nastąpiło w Stanach Zjednoczonych. Tesla zmieniła cenę Modelu 3 Long Range o 1000 dolarów.

Co ciekawe cena podstawowego modelu trójki nie zmieniła się. Tesla stosuje tam inny rodzaj baterii, tak zwane baterie żelazowo-fosforanowe, które nie wymaga niklu. Tak więc ich cena nie wzrosła.

Jak przełoży się to na nasz polski rynek? Myślę że kwestią czasu jest wzrost cen aut Tesli i w naszym kraju. Może jeszcze nie w ciągu najbliższych dni, ale nastąpi to na pewno. Po pierwsze będzie związane właśnie z wyższymi cenami surowców takich jak Nikiel, po drugie z pikującymi niestety w górę cenami walut (dolar, euro), po trzecie z ogólną niesprzyjającą sytuacją w jakiej znalazł się dzisiejszy świat i Europa (przede wszystkim). 

Analizując ceny najbardziej popularnych modeli w ofercie Tesli okazuje się że Model 3 na przestrzeni ostatniego roku podrożał już o 4000 dolarów, natomiast Model Y aż o 10 000 dolarów.

Jak widzimy podwyżki postępują i nie jest powiedziane że to ostatnie podwyżki w nadchodzących miesiącach. Pamiętajmy że Rosja to trzeci co do wielkości producent i sprzedawca niklu na świecie.

Tak więc wojna, która trwa na Ukrainie oraz sankcje nałożone na Rosję, na pewno odbiją się na cenach surowców takich jak nikiel, co dalej przełoży się na wzrost cen zarówno tych surowców, jak i powstających z nich końcowych produktów takich jak baterie, czy wreszcie całe auta elektryczne.

źródło: Electrek.co