Tesla zaczyna pokazywać, jak duży potencjał ma jej technologia i infrastruktura a to co dzieje się przez ostatnie tygodnie zdaje się być zaledwie początkiem.


Gigant pojazdów elektrycznych ogłosił niedawno, że otwiera swoją sieć Superchargerów zarówno dla Forda jak i GM, jednak nie w formie w jakiej znamy to z działania od kilkunastu miesięcy kiedy Tesla "uwolniła" stacje Supercharger i pozwoliła innym autom niż Tesle ładować się w swojej sieci. Tu chodzi o to, że od 2024 roku obaj producenci samochodów będą mogli zapewnić swoim klientom dostęp do rozległej sieci ładowania Tesli za pomocą specjalnych adapterów, dostarczanych zapewne wraz z autem. Po 2025 zaś roku w autach obydwu gigantów z USA będą montowane fabrycznie gniazda NACS, czyli to co znamy dziś i jest powszechnie stosowane w pojazdach Tesli.


Ale to może być dopiero początek działań Tesli, która zacznie zarabiać na swoich zastrzeżonych technologiach.


„Wierzę, że to dopiero pierwszy krok. Zaczyna się od Superchargerów, a ostatecznie myślę, że następnym krokiem może być technologia akumulatorów” – powiedział w piątek w CNBC Dan Ives, analityk Wedbush Securities. 


Tesla zbudowała sieć ładowania, ogromną. Ma swoje opatentowane złącze mogące ładować mocą nawet 1000 kW. Ma wreszcie technologię która pozwala na jazdę autonomiczną i choć nie jest ona jeszcze w pełni skończona i nie ma 100% funkcjonalności, to Tesla myśli o sprzedaży licencji na swoją wersję FSD i Autopilota innym producentom pojazdów. Poza tym mówi się dużo o tym, że Tesla już niedługo będzie starała się sprzedawać innym firmom swoje pakiety baterii. Chodzi o moduły 4680, które to są bardzo wydajne ale i bardzo trwałe, jeśli chodzi o ich żywotność (ocenianą na 1mln 600 tysięcy kilometrów przebiegu),

Akcje Tesli po tych wszystkich rewelacjach mocno poszły w górę osiągając prawie 50% wzrost i to w zaledwie miesiąc. Na tym nie koniec, bo analitycy branżowi twierdzą, że przymierze jak je nazywają z Fordem i GM, może wygenerować Tesli przychód extra w kwocie nawet 3 miliardów dolarów do 2025 roku, i może przyspieszyć rozwój sieci SuC w ilości nawet 12 000 nowych stacji. Tesla uzyska również dużo darmowego marketingu dzięki otwarciu swojej sieci i może potencjalnie oferować jeszcze więcej usług w każdej lokalizacji ładowania, hipotetycznie dając jej jeszcze więcej sposobów zarabiania pieniędzy. Tylko patrzeć jak pomysł Elona sprzed lat, czyli budowane na stacjach Supercharger restauracje w stylu lat 50-ątych staną się rzeczywistością, a my będziemy mogli podczas ładowania zjeść posiłek w postaci burgera i milk shake'a, tak popularnych w tamtym okresie.


Czy to dobry pomysł?


Dla właścicieli Fordów czy GM zapewne tak, bo zyskają oni dostęp do szybkich i niezawodnych stacji ładowania na rynku amerykańskim. Pamiętajmy że w USA mamy ponad 12 000 stacji Supercharger, na dzień dzisiejszy. Jednak nie będą szaleć ze szczęścia właściciele aut Tesli, którzy mogą spotkać się ze zjawiskiem kolejek na stacjach. Problem ten już doskwiera mieszkańcom na przykład Kalifornii. Szczególnie podczas wyjazdów wakacyjnych lub świąt narodowych, kiedy to mieszkańcy USA masowo ruszają w trasę.


Jeśli dołożymy do tego użytkowników elektrycznych Fordów i GM, nagle może się okazać że mimo swojej wielkiej liczby, stacje SuC nie są w stanie obsłużyć tak dużej liczby aut EV. Jeśli tak będzie to Tesla będzie musiała w bardzo szybkim tempie rozbudować swoją sieć, i nie jestem pewny czy jej podwojenie wystarczy aby zadowolić klientów. Pamiętajmy, że spodziewany scenariusz przewiduje to, że GM i Ford to dopiero początek i wierzchołek góry lodowej firm, chcących korzystać z dobrodziejstwa ładowania się na Superchargerach Tesli.


Jak więc będzie? Czy Tesla nie strzeli sobie w kolano takim postępowaniem? Wydaje mi się, że akurat ta firma, po pierwsze robi co chce, nie słuchając głosów krytyki, a po drugie mam nieodparte wrażenie, że postępowanie Tesli tylko na pozór jest chaotyczne i lekko szalone. Myślę że Tesla ma dobrze opracowany i przemyślany plan, który realizuje punkt po punkcie, aby na końcu zaszachować konkurencję i uzależnić ją od siebie. Czy to dążenie do stania się globalnym potentatem? Tak to właśnie wygląda...

Zdjęcie: Tesla official.