Elon Musk ogłosił, że Tesla w końcu rozpoczyna masową produkcie Semi, czyli elektrycznej ciężarówki, która ma zmienić świat transportu towarowego.

„Dyrektor generalny Tesli ujawnił, że produkcja Semi już się rozpoczęła. Według niego pierwsze pojazdy powinny zostać dostarczone do giganta, Pepsi, 1 grudnia. Zdradził również, że produkcja rozpocznie się od wersji 500-milowej, czyli 800 kilometrowej.


Dokładna pojemność akumulatora nie została ujawniona, ale zużycie energii na milę będzie mniejsze niż 2 kWh. Przy takiej wielkości, można założyć, że pojemność akumulatora wyniesie około 600 kWh i 1000 kWh w zależności od wersji.


Przy pełnym obciążeniu Tesla Semi przyspieszy od 0 do 60 mph w 20 sekund. Ponadto ciężarówka będzie mogła osiągnąć ograniczenie prędkości na autostradach o nachyleniu 5%. Cechy te są niezwykle ważne podczas jazdy, ponieważ pozwalają ciężarówkom bezpiecznie i szybko wyprzedzać, bez blokowania ruchu i zmniejszają prawdopodobieństwo wypadków. Aby było to możliwe, trzy niezależne silniki zapewniają natychmiastowy moment obrotowy i niezrównaną moc przy każdej prędkości.”


Faktycznie coś powinni zrobić z wielkimi ciężarówkami… bo jazda za nimi na autostradach, na przykład Europy, to prawdziwa droga przez mękę, szczególnie gdy jedna ciężarówka wyprzedza drugą, lub co gorsza dwie na raz. Nagle z prędkości 130-140 km/h musimy zwolnić do 90 km/h, gdyż z takimi prędkościami średnio poruszają się popularne tiry. Takie wyprzedzanie po pierwsze powoduje korek na lewym pasie, po drugie tracimy rytm jazdy i znacząco zwalniamy.


Semi byłyby tu zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Duża moc, potężny moment obrotowy i bardzo przyzwoity zasięg. Czyli same plusy, oraz dużo lepsze przyśpieszenie przy wyprzedzaniu.


Źródło: Tesmanian.com