Czy Tesla zarzuciła projekt bezprzewodowego ładowania swoich aut?

Pracowała nad tym dość intensywnie, raczej po cichu nie nagłaśniając całej sprawy. Zakupiła nawet niemiecką firmę zajmującą się tym tematem, po czym wypuściła testowy Model 3 potrafiący ładować się bezprzewodowo z mocą nawet 11 kW. 

Co się więc wydarzyło? Otóż...

Tesla sprzedała przejętą niedawno firmę Wiferion zajmującą się ładowaniem bezprzewodowym. Uważa się, że pierwotnym celem zakupu mogło być pozyskanie talentów w danej dziedzinie i zatrudnienie ich jako pracowników bezpośrednio w Tesli. Choć nie jest to potwierdzone.

Latem tego roku wyszło na jaw, że Tesla była w trakcie zakupu niemieckiej firmy Wiferion, która opracowuje bezprzewodowe ładowarki do pojazdów elektrycznych. Wiferion musiała przenieść swoją działalność do Tesla International BV. Zgodnie z rejestracją w niemieckim rejestrze handlowym spółka jest spółką zależną Tesli działającą poza Holandią. Obecnie inwestorzy Wiferion potwierdzili, że spółka jest w trakcie sprzedaży, ale nie podali, kto jest nabywcą.

Od lata firma działała już w USA, być może dzięki podpisanej w zeszłym roku globalnej umowie licencyjnej z WiTricity. Po osiągnięciu porozumienia z WiTricity, Wiferion zaprezentował prototyp Tesli Model 3. Można go ładować mocą do 11 kilowatów za pośrednictwem bezprzewodowego systemu ładowania Halo. Daje to wzrost zasięgu o około 35-40 mil na godzinę. Firma stwierdziła, że ta ładowarka jest na równi z ładowarkami sieciowymi poziomu 2, oferując taką samą moc ładowania auta, jednak bez żadnych kabli.

W marcu, podczas Dnia Inwestora 2023, Tesla ogłosiła najnowszego newsa i pokazała nad czym pracuje. Firma pokazała samochód z platformą podłogową, czyli odbiornikiem. Na ścianie znajdowała się ładowarka podłączona do platformy podłogowej-nadajnika. Urządzenie znajdujące się na podłodze garażu generuje "prąd" odbierany przez platformę znajdującą się pod podłogą auta, czyli swego rodzaju odbiornik. To takie obrazowe tłumaczenie, aby każdy zrozumiał zasadę działania systemu, oczywiście wszystko w dużym uproszczeniu.

Pokazano jak Tesla ładuje się bezprzewodowo. W tym świetle zakup firmy Wiferion zajmującej się ładowaniem bezprzewodowym był logicznym krokiem.

Jeśli Tesli zależało tylko na zdobyciu nowych i zdolnych pracowników to chyba osiągnęła cel, to wyjaśniałoby również szybkie kupno i sprzedaż, zwłaszcza, że producent z Teksasu od jakiegoś czasu pracuje nad rozwiązaniem zapewniającym wygodniejszy sposób ładowania pojazdów elektrycznych, który nie wymaga ingerencji człowieka. Jest to część szerszych wysiłków mających na celu wdrożenie floty robotaxi, które będą działać bez ludzkiego kierowcy, jeśli więc mogłyby się ładować same, zdalnie, bez pomocy i ingerencji czynnika ludzkiego, to ładowanie bezprzewodowe idealnie wpisuje się w całą większą strategię i pomysł autonomicznych w pełni pojazdów.