Dane mi było, przyznam że z wielką przyjemnością odbyć ostatnio podróż Teslą Model S, z chyba największym przebiegiem w całej Polsce. Jest to auto z 2014 roku, a więc ma już 8 lat i gwarancja skończyła się dokładnie na koniec września obecnego roku.
Szczęśliwie właściciel zdążył jeszcze na gwarancji zmienić baterię trakcyjną, ale uwaga, była ona zmieniana po przejechaniu 560 000 km. Obecnie auto ma na liczniku 574 500 km. Tak więc jeśli mówimy o trwałości podzespołów takich jak napęd elektrycznej Tesli, naprawdę można być pod wrażeniem. Według informacji od właściciela silnik był wymieniany w 2015 roku i od tamtej pory przejechał bezawaryjnie ponad 380 000 km. Już pierwszego dnia podróży przekroczyliśmy magiczną barierę 570 000 km. Potem zrobiliśmy jeszcze parę tysięcy...

Oczywiście auto z takim przebiegiem musi mieć bolączki, jednak są to drobiazgi jak zacinająca się tylna klamka, czy nie zawsze chcący się otworzyć przedni bagażnik. Najbardziej jednak widocznym mankamentem jest siedzenie kierowcy, a konkretnie samo siedzisko, które jest już dość mocno zniszczone i odkształcone od ciągłego wsiadania i wysiadania. Jest to znane również z innych marek aut, z dużym przebiegiem. Auto nie posiada za to żadnych innych mankamentów.

Zapewne tarcze i klocki będą w najbliższym czasie do wymiany, według mojej oceny, ale przy takim przebiegu nie ma się co dziwić. W autach EV często te elementy są wymienione ze względu na rdzę lub pojawiający się rant na tarczach, lub po prostu ze względu na odgłosy piszczenia które czasami dobiegają z tarcz. Jest to spowodowane tym że hamulce są używane w tego typu autach niezwykle rzadko, stąd biorą się problemy na przykład z korozją. Pojawił się również problem z niedziałającą lewą lampą jednak po wymianie tak zwanego żarnika, sytuacja wróciła do normy.

Jak więc widać Tesla jest dość trwałym i bezproblemowym autem, choć zaznaczyć trzeba, że to dotyczy aut bezwypadkowych. Tesle po dużych uszkodzeniach, a takich mamy niestety wiele w naszym kraju, potrafią sprawić wiele problemów swoim właścicielom. Wszystko zależy od fachowości naprawy i jakości użytych do tego materiałów.

Opisywana Tesla Model S, ma opcję darmowego ładowania na ładowarkach Tesli. Free Supercharging, to rzecz nie do przecenienia. Co prawda auto nie jest demonem prędkości jeśli chodzi o ładowanie, jest znacząco wolniejsza niż Modele 3 czy Y. Może ona przyjąć teoretycznie moc 150 kW, jednak najlepszy wynik jaki udało mi się osiągnąć to 132 kW. Później i to dość szybko moc ładowania spada, osiągając 80, a potem około 64 kW. Te wartości utrzymują się dość długo. ładowanie tego auta to zazwyczaj czas od 25 do nawet 55 minut, w zależności ile energii w baterii chcemy uzupełnić.

Podczas mojej podróży tym autem przejechałem w sumie ponad 5600 km, z czego ponad 5000 po europejskich szlakach z Polski do włoskiej Toskanii i z powrotem. Podczas całej podróży auto nie sprawiało. ładowało się zawsze do zadanego poziomu, a moja metoda ładowania była taka, że starałem się naładować baterię do takiego poziomu aby po osiągnięciu kolejnego "pit stopu" komputer pokazał minimum 20% SOC. Bardzo łatwo to zrobić ustawiając w nawigacji auta miejsce docelowe i obserwować z jakim stanem baterii dotrzemy do naszego celu. Często na początku ładowania Tesla wyświetlała że dojadę ze stanem -2%, wtedy cierpliwie czekaliśmy aż auto przyjmie tyle energii aby wskaźnik dotarcia pokazał 20%. To metoda prosta i skuteczna a co najważniejsze doskonale się sprawdza podczas długich podróży. No i ma tą zaletę że nie determinuje stania godzinami na każdej kolejnej ładowarce. zazwyczaj wystarczy 30-40 minut i możemy ruszać dalej.

W tym konkretnym modelu Tesla wstawiła drugą baterię, jednak dokładnie taką jaka była fabrycznie, jeśli chodzi o jej pojemność, czyli 85 kWh. Co można przeczytać na tabliczce znamionowej umieszczonej w prawym przednim rogu baterii. Jednak nie wiedzieć czemu firma prawdopodobnie ograniczyła jej wielkość za pomocą oprogramowania do wielkości starej zdegradowanej baterii, i auto obecnie przy naładowaniu do 100% pokazuje zaledwie 337 km zasięgu. Przy tej pojemności pakietu powinno to być zdecydowanie więcej, bo między 380 a nawet 400 km. Pamiętajmy że to auto z napędem na oś tylną, posiadające jeden silnik, i takie zasięgi raportowało kiedy wchodziło do sprzedaży w 2013 i 2014 roku. Zdarzało się że wskaźnik zasięgu wędrował nawet w okolicę 420 km.

Tu mamy dziwną sytuację, prawdopodobnie spowodowaną ingerencją Tesli w oprogramowanie BMS, czyli systemu zarządzającego baterią. Można to jednak odwrócić, tym bardziej że auto jest już po gwarancji. Oczywiście nasi nieautoryzowani fachowcy od Tesli, bez problemu poradzą sobie z ewentualnym uwolnieniem dodatkowych kWh, tak aby wszystko wróciło do normy i aby auto znów pokazywało zasięg w okolicy minimum 380 km.
Co pochwaliłbym w Tesli, to to że dość dobrze i dokładnie przewiduje ile możemy przejechać na energii zgromadzonej w naszej baterii. Otóż po naładowaniu auta do 100%, czyli na 337 km, miałem do przejechania około 260 km do najbliższego Superchargera który wybrałem, nie chciałem się ładować wcześniej, postanowiłem sprawdzić jak poradzi sobie auto. Dotarłem tam bez problemu z deklarowanym przez auto zapasem. Ocena zużycia energii poprawiła się bardzo w kilku ostatnich softach opublikowanych przez firmę. Auto bierze teraz dużo zmiennych i wylicza zasięgi dużo bardziej realnie niż jeszcze rok temu. Za to duże brawa, bo jazda stała się mniej stresująca.
Podsumowując, Tesla Model S z przebiegiem ponad pół miliona kilometrów (wynik nieosiągalny dla 95% użytkowników Tesli) nie jest autem sprawiającym duże problemy. Powiedziałbym że raczej typowe usterki eksploatacyjne, lampy, klamki, hamulce i tego typu rzeczy, które musimy i tak zrobić niezależnie od marki auta którym jeździmy. Co mi się podobało? Na pewno darmowe ładowanie, było naprawdę super a zaoszczędzone tysiące złotych mogliśmy spożytkować na zakupy czy dobry obiad. Wygoda, w Modelu S jedzie się naprawdę wygodnie, to duże prawie 5 - metrowe auto, zapewniające dużą wygodę na autostradzie. Kolejną rzeczą nie do przecenienia jest pneumatyczne zawieszenie, które doskonale sprawdza się na nierównych szutrowych drogach, takie też tam były, oraz na parkingach podziemnych z dziwnym kątem nachylenia zjazdów. jeśli nie to zawieszenie zapewne szorowalibyśmy podwoziem po asfalcie.

Największą jednak zaletą jest przestrzeń bagażowa. Model S to prawdziwy rekordzista. Szczególnie ulubiony przeze mnie przedni bagażnik, który potrafi pomieścić niezliczone zapasy oliwy i wina, w towarzystwie lokalnych serów poupychanych we wszystkie możliwe pozostałe dziury. To jest według mnie prawdziwe mistrzostwo świata. Tylny bagażnik a przede wszystkim przestrzeń pod nim, również sprawiła się znakomicie, mieszcząc przedmioty mniej ważne podczas wyjazdu i przydatne po dotarciu na miejsce docelowe. W trakcie podróży nie było potrzeby ich wyciągać, tak więc przeleżały sobie pod główną podłogą tylnego bagażnika, nie przeszkadzając nikomu.
Tesla Model S, to bardzo praktyczne i wydajne auto, nawet z tak dużym przebiegiem. nie nastręcza żadnych problemów, oczywiście warunkiem jest dbanie o takie auto i robienie niezbędnych napraw na czas. W końcu to samochód jak każdy inny, nie oczekujmy więc że będzie kompletnie bezawaryjny. Używany regularnie może złapać usterkę jak każde BMW czy Audi... czy auto innej marki.

Jeśli chodzi o temat ładowania, to podczas całej podróży używałem wyłącznie sieci Supercharger Tesli, nie było potrzeby używania ładowarek innych operatorów, tym bardziej że ta konkretna Tesla ładowała się za darmo na stacjach SuC. W obiekcie docelowym, czyli w Toskanii, nie było stacji ładowania, ale w garażu podziemnym było kilka gniazdek 230V. Wystarczyły one w zupełności aby podładować auto przez noc.

Co prawda ani razu nie osiągnąłem 100% SOC rano, ale raz byłem blisko, bo udało się naładować baterię do 97%, innym razem było to 75%, innym 90%, co w zupełności wystarczało aby pojazd był zdolny do jazdy po toskańskich drogach. Zwiedzanie lokalnych atrakcji nie nastręczało więc żadnych problemów, mimo że bateria auta jest ograniczona przez Teslę i lepiej byłoby mieć do dyspozycji 380 km a nie 337 km, jak to jest teraz. Cóż, nawet taka niedogodność nie przeszkodziła znakomicie spędzić czas, zobaczyć mnóstwa atrakcji i wybrać się na niejedna zakupy spakowane w przestronne bagażniki Tesli Model S...